Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Syningia (Gloksynia)
https://forum.swiatkwiatow.pl/syningia-gloksynia-t10242.html
Strona 1 z 12

Autor:  lato [ 20.05.2013 08:18 ]
Tytuł:  Syningia (Gloksynia)

Witam,

W zeszłym roku dostałam dwie gloksynie. Po przekwitnięciu jeszcze przez jakiś czas delikatnie je podlewałam. Na zimę trafiły w chłodne miejsce. Przeczytałam, że wiosną trzeba bulwy oczyścić i przesadzić do nowej ziemi. Tak zrobiłam. Mamy drugą połowę maja, a w doniczkach cisza - ani śladu życia :cry:
O co chodzi z tymi gloksyniami? :help:

Pozdrawiam

Autor:  elka [ 20.05.2013 21:18 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Lato, kiedy posadziłaś gloksynie do świeżej ziemi?

Autor:  lato [ 21.05.2013 07:14 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Doniczki stały w chłodzie do przełomu lutego i marca. Wtedy przyniosłam je do domu i przesadziłam. Od tamtej pory stoją w domu, na parapecie.
Nie wiem czy mam je trochę podlewać czy nie, skoro życia w nich za grosz :-(
Trochę mi ich szkoda, bo ogrodnik ze mnie żaden, więc muszę polegać na cudzym doświadczeniu i eksperymentować, a w różnych źródłach różnie piszą - podlej! nie podlewaj! przynieś! wynieś! ehhh...

Autor:  elka [ 21.05.2013 14:57 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Ja bym już dawno zajrzała do nich :rotfl2: .
Piszesz, że stały w chłodzie - może miały zbyt zimno i bulwy zginęły? Po takim czasie, w temperaturze pokojowej już powinny wykiełkować.
Wyjmij delikatnie z doniczki, obejrzyj w jakim stanie są bulwy (ew. zrób foto).

Autor:  Majanda12 [ 21.05.2013 16:17 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

lato ja też bym już pogrzebała delikatnie w doniczkach - raz kozie :rotfl2: ... przynajmniej będziesz wiedziała czy są żywe - powodzenia!

Autor:  karlor [ 21.05.2013 16:25 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Ja też bym zajrzał, do tej pory powinny być już na wierzchu :-| . Moje idą bardzo opornie :mrgreen:

Autor:  lato [ 21.05.2013 17:18 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

No i zajrzałam... drżącą ręką... Hmmm... Jedną z żalem pożegnałam :wallbash: , druga wygląda w miarę, więc dam jej szansę, ale większych nadziei nie mam, bo (jak piszą bardziej doświadczeni) to już za długo.
Będę się pocieszać wśród begonii, które dla odmiany pięknie mi ruszyły jak tylko poczuły wiosnę... i pelargonii... i aksamitek... i nasturcji... :(
Czy mogę prosić o jakieś rady jak przezimować gloksynię, żeby przeżyła (bo na pewno sprowadzę do domu nową)?

Autor:  Mira [ 21.05.2013 20:40 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Moje wieloletnie gloksynie, które uwielbiam i co roku piękniej kwitną pomimo zaniedbań z mojej strony są dowodem, że warto mieć te rośliny. Tak jak w przypadku begonii, im starsza i większa jest bulwa rośliny, tym więcej mamy kwiatów. Moje gloksynie kwitną dwa razy w roku. Ostatnio kupiłam jeszcze dwie bulwy ciekawych okazów. Zachęcam Cię więc jak najbardziej do uprawy gloksynii, nie sprawiają one problemów. :flower3: Odpowiednie warunki przezimowania bulw są istotne dla życia rośliny. Wielu z moich znajomych zniechęciło się do gloksynii właśnie z powodu niepowodzenia w utrzymaniu bulw w okresie zimowym. Bulwy wysychały całkowicie lub gniły. Moje rady dotyczące gloksynii potraktuj jako schemat, od którego mogą być nawet znaczne odstępstwa. Np. w ubiegłym roku moje gloksynie kwitły jeszcze w listopadzie, gdy teoretycznie powinny już przechodzić w stan spoczynku. Natomiast co do zimowania, trochę z konieczności a trochę z intuicji stosuję od wielu lat ten sam schemat. Gloksynie stoją na parapecie nad grzejnikiem, który jest włączany okresowo. W okresie zimy minimalnie je podlewam co 3- 4 tygodnie. Corocznie w lutym przypominają mi o konieczności przesadzenia do nowej ziemi wypuszczając nowe pędy liściowe. :flower2:
Wydaje mi się, że Twoim błędem była zbyt niska temperatura zimowania gloksynii. Nie zniechęcaj się do uprawy, bo warto.

Autor:  lato [ 22.05.2013 06:37 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Bardzo mi żal, że nie udało mi się w tym roku, ale ta porażka tym bardziej zachęca mnie do tego, żeby jednak nauczyć się gloksyń - są piękne i chciałabym je mieć. Temperatura, w której zimowały to około 18st i trzeba było zaczekać z podlewaniem aż puszczą pędy. No i ja nie podlewałam ich wcale kiedy zimowały :oops:
I jak one, biedne, miały przeżyć i mieć się dobrze, kiedy je tak źle potraktowałam...
Bardzo dziękuję za rady - zastosuję na następnych gloksyniach :flower4:

Autor:  Majanda12 [ 22.05.2013 16:08 ]
Tytuł:  Re: Gloksynia

Nie martw się, każdy z nas popełnia błędy, ale piszemy tu na forum o naszych porażkach, dostajemy rady od bardziej doświadczonych i ciągle się uczymy - powodzenia! :heart:

Strona 1 z 12 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/