Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Jeż-niechciany podarunek
https://forum.swiatkwiatow.pl/jez-niechciany-podarunek-t14245-10.html
Strona 2 z 5

Autor:  BasiaK [ 27.11.2016 22:48 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Mam jeża w ogrodzie, w centrum dużego miasta. Nie wiem, czy jednego, parę lat temu było ich kilka, ale może się rozeszły po osiedlu. Koegzystujemy sobie pokojowo, tylko mój pies wieczorem, jak się na jeża natknie, to go obszczekuje. Jeż to jakoś znosi :) Nie dokarmiam, woda jest w psiej misce, ogród mam fragmentami nie do końca porządny (są zarośla, nie sprzątam liści spomiędzy krzewów, spod płotu), jest dość spokojnie. Wiosną zwykle zauważam jeżowe M2 pod jakimś krzewem.

B.

Autor:  pomorze01 [ 28.11.2016 17:42 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Ela-jestem już po rozmowie i mam rady z pierwszej ręki. Pierwsze co zrobiłem, to dołożyłem siana i przykryłem drewnianą skrzynką. Dziękuję za przydatny link :flower3:

Wawik-mój rozmówca zapraszał chętnych po jeże, swojego już nie oddam

Majanda-przypomiałem sobie pełny tekst tego utworu googlując jest ponadczasowy :thumbsup:

BasiaK- u mnie to za spokojnie nie jest,co z koszeniem trawy ? ciągle warczą kosiarki jak nie u mnie to u sąsiadów.Zapomniałem o to zapytać w rozmowie tel :shock:

Eibergen-nie chcę,żeby sobie poszedł,niech sie prześpi :sleep:
i zostanie.
dziękuję wszystkim

Autor:  wawik [ 28.11.2016 17:54 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

pomorze01 pisze:
Wawik-mój rozmówca zapraszał chętnych po jeże, swojego już nie oddam

Marek, od dłuższego czasu obserwuję ośrodek i również mam kontakt z Panem Jerzym dla jeży i kilka razy nawet miałem okazję pozyskać nawet po kilkanaście sztuk, ale na drodze stoi droga, a raczej odległość od ośrodka.
:sun:

Autor:  BasiaK [ 29.11.2016 22:08 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Koszę trawniki w sezonie w miarę regularnie, kosiarką elektryczną, czasami latam z piłą albo nożycami do żywopłotu, warczą okropnie. Jeże to zdaje się przesypiają w spokojnych zakątkach pod płotem :)

B.

Autor:  asta1601 [ 02.12.2016 08:05 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Jeża w ogrodzie mam od dwóch lat. Pierwszy rok było wszystko ok. Wraz z jego pojawieniem zauważyłam że zniknęły z ogrodu zwinki jaszczurki. Było ich w ogrodzie mnóstwo. Jeż prawdopodobnie się nimi odżywia.
W zeszłym roku przyprowadził sobie chyba partnerkę bo psina zlokalizowała malutkiego jeżyka, a wiem na pewno że mój pierwszy był panem jeżem.
I teraz nie chcę nikogo wystraszyć, ale powiem Wam, że w zeszłym roku miałam w ogrodzie inwazję pcheł. Początkowo do zauważyłam że psina zaczęła się drapać. Wyciągał am jej po kilka sztuk pcheł dziennie, potem było coraz gorzej, do tego stopnia że przy podlewaniu ogrodu pchly obchodziły mi nogi, dziecko miało zakaz wchodzenia do ogrodu! Masakra! Moja yorczka Fifi jednego razu przyszła z dworu z głową całą zapchławioną. Po prostu szok. Natychmiast zaczęłam jej łapać te pchły to po dwóch godzinach ją dopiero doprowadziłam do porządku a pcheł które wyciągnęłam było 137szt :wallbash:
Teraz mój jeżyk Stefan śpi sobie spokojnie, ale na wiosnę mimo wielkiej sympatii do niego,myślę że będę musiała się go pozbyć z ogrodu, bo bardzo bym nie chciała żeby sytuacja się powtórzyła. Dostanie eksmisję do pobliskiego lasku.

Autor:  niula [ 02.12.2016 09:15 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Jej, tego bym nie podejrzewała.Ja nawet uważnie rozglądałam się żeby skądś przyprowadzić do ogrodu jeża ale to co napisałaś mnie przeraziło .Dzięki za uświadomienie . Przeszła mi ochota na wprowadzanie tego lokatora.

Autor:  wawik [ 02.12.2016 09:39 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Jeżykowe pchełki by mnie nie przeszkadzały, bo każdy żyje swoim światem. :rotfl2:

Autor:  Majanda12 [ 02.12.2016 17:06 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Kiedy w pewnym okresie mojego życia mieszkałam w leśniczówce, zdarzało mi się gościć na zimę w mieszkaniu nawet kilka jeży jednocześnie, rzeczywiście tupały, fukały, paskudziły i generalnie były dość męczące ale nigdy nie zaobserwowałam inwazji pcheł! a jeże, które do mnie trafiały były w różnym stanie, poranione, przeziębione, zapchlone, korzystałam z pomocy zaprzyjaźnionego lekarza weterynarii, były leczone (niektóre niestety odchodziły, nie dało się uratować) ale nigdy nie skakało po mieszkaniu stado pcheł! musiałby się tu wypowiedzieć fachowiec, ja to piszę z własnego doświadczenia.

Autor:  asta1601 [ 02.12.2016 18:18 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Wolę nawet się nie zastanawiać gdzie by te 137 pcheł się ulokowało jak bym ich nie wyciągnęła z Fifi. Ona z nami śpi w łóżku :shock:
Te jeżowe pchły są trochę inne, mniejsze, nie skaczą i kolor mają taki inny specyficzny i podobno rzadko kąszą ludzi, ale na samą myśl wszystko mnie swędzi dreszcz przechodzi.

Autor:  pomorze01 [ 02.12.2016 19:28 ]
Tytuł:  Re: Jeż-niechciany podarunek

Majanda12, niula, asta1601, wawik
dziękuję za odwiedziny i wypowiedzi.

asta- jaszczurek to by mi było żal,kiedy będziesz go przenosić? tylko tak pytam, bo może zrobię to samo, w końcu ja go nie zapraszałem.
Jak jeszcze będzie spał? czy go po wiosennym wybudzeniu w czasie dziennego snu przeniesiesz?

Maja dzielimy się tylko własnymi doświadczeniami. Fachowiec też pewnie miałby swoją rację.

Strona 2 z 5 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/