Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Adenium moje początki i inne rośliny
https://forum.swiatkwiatow.pl/adenium-moje-poczatki-i-inne-rosliny-t11091-100.html
Strona 11 z 22

Autor:  Pinnata [ 26.05.2015 21:21 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Witam, mam pytanie do osób, które mają jakieś doświadczenie w hodowli adenium. Oto moje miesięczne adenium, wysiane 22 kwietnia, wykiełkowały po kilku dniach, wysiane do podłoża do kaktusów zmieszanego z perlitem i odrobiną piasku (nie dawałam za dużo piasku bo czytałam że piasek zbija się podczas podlewania i korzenie mają utrudnione oddychanie, być może powinnam była jeszcze dodać jakiegoś żwirku albo pumeksu ogrodniczego żeby podłoże było bardziej mineralne), przykryte podziurkowaną folią i ogrzewane lampką solną. Na początku ładnie rosły, ale jak tylko pogoda się pogorszyła i zrobiło się chłodno to ich wzrost został zahamowany. Wiadomo, że jak będzie cieplej i słoneczniej to znów będą ładnie rosły, tylko że niepokoją mnie te blado zielone, niemal żółte liście na dwóch większych roślinkach. Nie wiem co może być tego przyczyną. Może przelanie (nie dopuszczam do całkowitego przesuszenia podłoża - w końcu to młode siewki, ale też nie wlewam tyle wody aż do pojawiania się jej w podstawce. Mają drenaż z keramzytu, stoją na wschodnim oknie ale po południu część promieni odbija się od okien sąsiednich kamienic więc nie mają chyba tak źle jeśli chodzi o światło. Okno jest często otwarte, a w nocy "odszczelnione" - to chyba im nie szkodzi? Nie stoją na podstawce może jednak coś podłożyć żeby od parapetu ziemia się dodatkowo nie ochładzała? Poza tym średnio raz na tydzień funduję ziemi spryskanie wywarem ze skrzypu żeby nie było problemów z grzybami. A może blade liście to tylko reakcja na niekorzystną aurę i to minie przy bardziej sprzyjającej pogodzie, a ja niepotrzebnie się martwię? Sprawdzałam również korzenie i póki co sadzonki mają jeden pojedynczy korzonek, w tym jeden wyglądał na trochę podsuszony, tylko jak podleję w taką pogodę (pochmurno i chłodno) to mogę zaszkodzić. Dodam że jedna, najmniejsza roślinka wypuszcza kolejne liście i wyglądają na zdrowe póki co. Ale się rozpisałam - ale jak ktoś przez to przebrnął to może wie o co tu może chodzić?

Załączniki:
IMG_20150526_211928 - Kopia.jpg
IMG_20150526_211928 - Kopia.jpg [ 181.29 KiB | Przeglądany 961 razy ]

Autor:  babolek [ 01.06.2015 13:55 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Witaj Pinnata

Jeśli też przebrnęłaś przez mój wątek to widzisz że ja skromnie dbam o te adenia.
Oczywiście super porad mogą udzielić Ci Akwelan i karlor.
Ja ostatnio jak widać na poprzedniej stronie posiałam znowu adenia.
Wszystkie ładnie się podniosły.
Za kilka dni umieszczę zdjęcie jak teraz wyglądają.
Ziemia uniwersalna +piasek w stosunku 3:1.
W tym samym podłożu posiane są również plumerie i dobrze im jest.
Takich maluchów ja nie zasilam nawozem bo może je spalić.
Zraszam zwykłą wodą z kranu. Słońca mają niewiele z powodu braku miejsca na parapecie południowym i stoją na północnym !
przyjdzie słoneczko te z południowego pójdą na balkon a maluchy z północnego pójdą na południowy :rotfl2:
Nie doświetlałam i nie doświetlam moich adenii choć jak czytałam opisy panów bardziej doświadczonych to właśnie teraz przydała by mi się lampa LED.
Obcięłam ostatnio wszystkie moje adenia. Podlałam wodą z nawozem, Nie wiem co im się stało bo wszystkie zmarniały. Boję się że je stracę:(
Miękkie i biedne. A ta lampa jak czytałam czyni cuda.
Niestety miałam masę wydatków i jestem biedna jak mysz kościelna tym samym nie stać mnie na taką lampę.

Swoje pierwsze adenia przesadziłam do osobnych doniczek jak miały ok 7 miesięcy a liście które miały w większości opadły lub pożółkły.
Nic się na razie nie martw. Najważniejsze żeby nowych liści przybywało.
Moje najstarsze będą miały w lipcu 2 lata i żyły czystą wodą. teraz dopiero zaczęłam je zasilać.
Znajoma z Niemiec używa zwykłego nawozu z marketu do kwitnących i jej adenia szaleją z kwitnieniem.

Nie wiem czy moja pisanina coś Ci podpowiedziała. Tutaj jest więcej mądrych głów w tym temacie choć myślę że i ja jako tako sobie radzę nie mając super podłoża czy super nawozów.
Jednak teraz ta lampa u mnie była by wskazana ehhh podsuszyły by się bidulki.

Pozdrawiam

p.s. a tymi adeniami na razie się nie przejmuj. Im bardziej się człowiek przejmuje tym gorzej. Ja zaczęłam się bardziej przejmować i chyba wykończyłam moje adenia:(((
Żal mi bardzo, co mnie podkusiło żeby zrobić im taką rewolucję :wallbash:

Miłego dnia życzę :flower3:

Autor:  elka [ 01.06.2015 14:21 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Nie wiem jaka jest przyczyna takiego koloru listków, zbyt mało ich miałam. Moje rosły bez doświetlania w ziemi Substrala dla kaktusów.
Jeżeli rosną dobrze, nie przejmowałabym się zbytnio, zobaczymy co będzie dalej.

Autor:  Pinnata [ 01.06.2015 23:06 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Dziękuję za Wasze wypowiedzi, chyba pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję, że obecnie przygrzewające słonko ożywi adenia. Z tego co widzę to na każdym etapie rozwoju tych roślin jest spora szansa na ich utratę. Dobrze, że ich nasiona nie są takie drogie i zawsze można spróbować od nowa. Mam nadzieję na Wasze relacje z hodowli, będę mogła porównywać swoje roślinki z Waszymi. Tak się zastanawiam się czy moje siewki nie są za małe jak na swój wiek, no ale najważniejsze żeby przeżyły i dalej rosły.
Zastanawia mnie jeszcze coś - jak podlewacie/podlewaliście swoje młode roślinki, tzn. jak często? Wiem że to zależy w dużej mierze od pogody i temperatury ale jak często to robicie?
babolek życzę powodzenia z tymi adeniami, mam nadzieję że odżyją, wiem jaki to jest ból patrzeć jak rośliny marnieją i nie wiedzieć co można dla nich zrobić - ostatnio moja siewka sosny pinii marnieje w oczach i to chyba będzie jej koniec, a tak dobrze się zapowiadało...

Autor:  elka [ 02.06.2015 11:31 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Pinnata pisze:
Zastanawia mnie jeszcze coś - jak podlewacie/podlewaliście swoje młode roślinki, tzn. jak często? Wiem że to zależy w dużej mierze od pogody i temperatury ale jak często to robicie?

U nie zawsze powierzchnia podłoża leciutko przesychała. Nie potrafię podać jak często, bo było to różnie - czasem codziennie, czasem co 3 - 4 dni. Zawsze robię to "na wyczucie".
Swoje adeniaczki pokazywałam często w pierwszym roku ich życia, możesz zobaczyć i porównać ze swoimi.
Zaczynam nabierać ochoty by je znowu wysiać :rotfl2:

Autor:  babolek [ 02.06.2015 21:06 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Pinnata

Dziękuję, wygląda na to że większość odżyje:)

Pozdrawiam i życzę aby Wasze adenia pięknie rosły.
Maluszki nie potrzebują mocnego słonka bo je spali. Ja zraszam maluchy.

Autor:  Akwelan_45 [ 02.06.2015 21:51 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Cytuj:
Zastanawia mnie jeszcze coś - jak podlewacie/podlewaliście swoje młode roślinki, tzn. jak często? Wiem że to zależy w dużej mierze od pogody i temperatury ale jak często to robicie?
- na tak postawione pytanie, nie można dać jednoznacznej i poprawnej odpowiedzi. Czas między poszczególnymi podlewaniami zależy od bardzo wielu czynników, wymienię tylko podstawowe: składu podłoża, wielkości doniczki, ilości światła, temperatury, wielkości roślinek. W oparciu o moje doświadczenia w wysiewie Adenium i opiece w początkowej fazie wzrostu, napiszę jak to u nie "wyglądało":
- nasiona wysiałem do wielodoniczek o średnicy 3,5 - 4 cm i wysokości około 4,5 - 5 cm;
- podłoże bardzo luźne, przepuszczalne: włókno kokosowe, perlit, wermikulit;
- siewki i młode sadzonki doświetlałem m/w 12 - 14 h/dobę;
- temperaturę utrzymywałem na poziomie 25 - 30 st C;
- młodych roślinek nie podlewałem "od góry", tylko i wyłącznie przez podsiąkanie.
Czas między dostarczaniem wody - nawilżania podłoża, wynosił 2 - 4 dni.
Siewki i młode sadzonki, potrzebują do prawidłowego wzrostu dużo światła i sporej dawki ciepła, wtedy szybko rozrasta się ich system korzeniowy i tworzą sporą ilość liści, odpowiedzialnych za fotosyntezę, która bardzo wpływa na prawidłowy wzrost młodych roślin.

Pinnata pisze:
Oto moje miesięczne adenium, wysiane 22 kwietnia, wykiełkowały po kilku dniach, wysiane do podłoża do kaktusów zmieszanego z perlitem i odrobiną piasku / ... /
- osobiście uważam, że w takiej wielkości doniczek w których rosną Twoje Adenium, będzie bardzo trudno dostosować prawidłowy sposób nawadniania podłoża. Moje podłoże o którym wspominałem wyżej, to mieszanina w/w składników m/w w proporcjach 1:1:1. W przypadku Twoich roślinek, musisz bardzo uważać, żeby nie przelać roślinek, a tym samym nie narazić ich związanymi z tym problemami. Twoje roślinki są zbyt małe, żeby mogły korzystać z bezpośredniego słońca, ale muszą mieć ciepło i jasno.

Autor:  Pinnata [ 03.06.2015 16:02 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Serdecznie dziękuję wszystkim za rady, dziś przesadziłam je do bardziej mineralnego i przepuszczalnego podłoża (ziemia do kaktusów ok 1/3 lub 1/4, dużo perlitu, wermikulit oraz trochę piasku), przy przesadzaniu zauważyłam że górna część podłoża była sucha podczas gdy na spodzie było dość wilgotno więc chyba zmiana podłoża dobrze im zrobi. Ponadto korzenie dwóch sadzonek zaczynają puszczać boczne odrosty. Zobaczymy co z tego będzie. Jak przeżyją i będą rosnąć to zmieszczę jakieś zdjęcia

elka dziękuję za linka, widzę że Twoje miesięczne Adenia wyglądały o niebo lepiej niż moje, może będę je doświetlać albo będę przenosić na balkon po południu, oczywiście nie wystawiając ich na bezpośrednie promienie słoneczne

babolek cieszę się że adenia jednak odżyły, życzę szczęścia w dalszej hodowli

Akwelan_45 dziękują za podzielenie się tak szczegółowymi informacjami, na pewno się przydadzą, co do doniczek to rzeczywiście popełniłam błąd, powinnam była użyć znacznie mniejszych rozsadników, teraz co prawda po przesadzeniu dalej są w tej samej wielkości doniczkach ale za to mają bardziej przepuszczalne podłoże, będę też oszczędniej je podlewać, zastanawia mnie tylko kwestia światła dla małych sadzonek. Skoro trzeba je chronić przed bezpośrednim promieniowaniem to jak stoją na wschodnim parapecie i bezpośrednie promienie padają na nie od 9 do ok 11 to chyba im to nie zaszkodzi? Czy młode roślinki wolą bardziej rozproszone światło?

Autor:  renuta [ 10.10.2015 22:31 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

elka pisze:
Zaczynam nabierać ochoty by je znowu wysiać :rotfl2:


Elu mnie również taka ochota nachodzi :rotfl2: :rotfl2: i to coraz poważniej... tylko niech wiosna przyjdzie heh

ale ja z pytaniem :hi:

ilu letnie sadzonki adenium można zimować??

nie wiem co począć z moimi biedakami, najchętniej bym je przezimowała w nieogrzewanym pokoju przy oknie ale z drugiej strony boję się że mogą nie dać rady albo że jak na złość przyjdzie mega mróz i wymarzną :wallbash: i tak już poddane zostały selekcji naturalnej :whistling:

Autor:  elka [ 11.10.2015 15:43 ]
Tytuł:  Re: ADENIUM - moje początki

Renatko, o ile dobrze pamiętam adenium nie powinno mieć niższej temperatury niż 10 stopni, a dużo światła. Moje stoją na wschodnim parapecie (nie ogrzewanym).

Strona 11 z 22 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/