Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Mój jest ten kawałek podłogi IV
https://forum.swiatkwiatow.pl/moj-jest-ten-kawalek-podlogi-iv-t15016-170.html
Strona 18 z 27

Autor:  kasia17071981 [ 19.07.2018 22:29 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Coś wspaniałego
Zawsze jak widzę wysoko w górach wodę to mnie dziwi.
Jak matka natura to wymyśliła :rotfl2:

Autor:  Hanaa [ 20.07.2018 21:43 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Aniu, dzięki za piękne zdjęcia z gór :heart:
Rabata z hostami też cudnie wygląda. U mnie od upałów liście mają nieco popalone.

Autor:  elka [ 21.07.2018 09:01 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

:clapping2:
Dziękuję szczególnie za zdjęcia z Tatr. Ducha Gór na Rysach nie widziałaś przypadkiem? Ja miałam okazję (m.in. właśnie tam) widzieć Widmo Brockenu i wrażenie za każdym razem niesamowite.

Autor:  niula [ 21.07.2018 19:13 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Widoki niezapomniane.Miałaś urlop :thumbsup:
Ja też chcę wakacje chociaż z tydzień ale zastępcy na ogródku brak a jak pomyślę co bym zastała to od razu rezygnuje z wakacji.

Autor:  asta1601 [ 21.07.2018 22:26 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Kasiu dla tych wodnych widoków w Górach można iść i iść i taki widok wynagradza calły wysiłek. Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami, Dolina. Stawów Polskich to po prostu bajka :thumbsup:

Hanaa :hug4: mnie trzy hosty też ucierpiały przez upały, lekko popalone, ale teraz po deszczu aż kipią zielenią :dance:

Elka ducha widziałam, bo wnet go wyzionęłam :rotfl2: kurna bela za wysoki progi na moje długie nogi :olaboga:
Słyszałam, słyszałam, ale w tym roku nawet nie próbowałam go zobaczyć bo pogoda była przecudownie słoneczna.
Do Widma Brockenu potrzebna jest chmura i mgła- prawda?
Ale chciałabym kiedyś tego doświadczyć :flower1:
Elu a ile razy widziałaś? Słyszałaś co głosi przesąd?
Jeśli człowiek raz tego doświadczy, to grozi mu śmierć w górach. Dopiero zobaczenie mamidła po raz trzeci może odczynić zły urok :shock:

Niula oj tak widoki po prostu zapierają dech w piersiach. Co roku tam wracam na wakacje i co roku mój poziom ekscytacji test coraz wyższy. Miłość, po prostu miłość.
:heart:
Jeśli chodzi o ogród podczas wakacji i nie tylko ogród bo moje dwa psiurki jeszcze to podczas naszej nieobecności moja kochana mamunia się zajmuje. Jestem jej bardzo wdzięczna bo zadanie z obrobieniem mojego inwentarza floro - faunowego to nie lada wyzwanie. :thankyou:

Autor:  eDorka [ 22.07.2018 10:30 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Gratuluję udanego urlopu :clapping2:

Dobrze jest mieć kofoś, kto się zaopiekuje naszym inwentarzem i dzięki temu spokojniej możemy wypoczywać wspinając się na wysokie progi :rotfl2:

Autor:  asta1601 [ 22.07.2018 17:00 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

:thankyou:
Mieliśmy szczęście w górach. Wyjeżdżaliśmy z Zakopca w sobotę a od środy zaczęły się te obfite opady. Teraz wszystko pozalewane, mostki na Białym Dunajcu pozrywane, szlaki zmieniły się w rwące potoki. Schronisko w Dolinie 5tki odcięte od świata.
Góry są piękne, ale niestety niebezpieczne i warunki pogodowe mają tendencje do zmiany z minuty na minutę.
Dzień przed wyjazdem to był piątek poszliśmy sobie na delikatny spacer na Rusinową Polanę. Zapowiadali deszcze i burze, ale pogoda od rana była super. Świeciło słoneczko, cieplutko. Też temu wybraliśmy sobie lajtową trasę żeby wcrazie czego zawrócić.
Nagle chmury zaczęły się ostro zagęszczać, w ciągu dosłownie 10 minut z pięknego słonecznego nieba zrobiło się czarne, gęste, mgliste. :shock: I powiem Wam że strach mnie obleciał.
Postanowiliśmy że zawracamy na parking. Już lekko kropiło.
Wsiedliśmy do auta i po 10 min zaczął lać deszcz i delikatnie tak burza się kulała. Gdzieś tam w oddali słychać było że nadciąga.
Dotarliśmy do kwatery gdzie mieszkaliśmy. Usiedliśmy sobie na tarasie, a widok z tarasu mieliśmy taki, że Giewont na wyciągnięcie ręki :heart:
Pijemy herbatkę, a tu nagle jak walnęło ogromny grzmot bez ostrzeżenia, bez błysku jedno potężne wyładowanie. Po tym grzmocie przestało padać i tylko niebo zachmurzone zostało.
My nadal siedzieliśmy sobie na tarasie. Nagle słyszymy jakby nad naszymi głowami leciał helikopter. Zza lasu wyłonił się ratowniczy Toprowski helikopter i zaczął krążyć nad Giewontem. Myślimy sobie: pewnie oblatuje Giewont zwiadowczo, ale niestety po 3 minutach widzimy jak ratownicy zaczęli spuszczać się na linach w okolicach Wyżnej Kondrackiej Przełęczy. Toprowcy sprawnie osiedli w miejscu wypadku. Helikopter jeszcze długo krążył i szukał miejsca do bezpiecznego lądowania. Wreszcie usiadł. Po 15 minutach wzbił się i odleciał.
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy co się stało. Jednak po pół godzinie w regionalnym serwisie informacyjnym podano do wiadomości, że właśnie na Wyżnej Kondrackiej Przełęczy 300m przed szczytem Giewontu piorun uderzył w grupę 4 turystów z Litwy w ty 8 letnie dziecko :smutny:

Szczęście w nieszczęściu wszyscy przeżyli. Nabardziej ucierpiała, poparzona była kobieta, która przyjęła na siebie całe uderzenie pioruna i cudem przeżyła. Jak podawali piorun strzelił jej bark i wyszedł nogą.
Ta opowieść tak ku przestrodze. Będąc w Górach należy obserwować i słuchać pogody, bo nikt ot tak sobie nie wydaje ostrzeżeń o możliwych załamaniach pogody w danym dniu. Trzeba nie mieć rozumu i być totalnym debilem żeby przy takich ostrzeżeniach w taki dzień wybierać się w wysokie góry jeszcze z ośmioletnim dzieckiem :wallbash: Tym bardziej że ratownicy relacjonujący ten wypadek mówili, że wtedy w tym feralnym dniu w okolicach Giewotu na szlaku było ponad 90 osób :wallbash: :wallbash: :wallbash:
Brak rozumu, a jak to mój tata powiada: Głowa jest od myślenia, a nie od czapki noszenia :whistling:

Autor:  elka [ 22.07.2018 19:01 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

asta1601 pisze:
Do Widma Brockenu potrzebna jest chmura i mgła- prawda?
Ale chciałabym kiedyś tego doświadczyć :flower1:
Elu a ile razy widziałaś? Słyszałaś co głosi przesąd?

Zależy jak liczyć :rotfl2: Tak naprawdę to dwa razy. Raz w Zachodnich, chyba na Starorobociańskim Wierchu, a drugi raz właśnie na Rysach.
Podchodziliśmy ze słowackiej strony i widzieliśmy na słowackim wierzchołku (wyższym) i granicznym. Były to czasy kiedy nie można było przekraczać granicy, a więc ci, którzy szli z Morskiego Oka mogli tylko w jednym miejscu widzieć :rotfl2:
Ja więc ze względów bezpieczeństwa mówię, że widziałam trzy razy :rotfl2:
Wystarczy chmura (mgła) poniżej szczytu (lub przed tobą) i słońce za plecami. Przy sprzyjających warunkach zobaczysz swój cień (i tylko swój!) w tęczowej aureoli. Wtedy wcześniej skończył mi się film w aparacie, a nie można było kupić nowego. Takie były czasy. Kolega robił, ale kiepsko mu wyszło.

Autor:  asta1601 [ 22.07.2018 19:54 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

elka pisze:
Ja więc ze względów bezpieczeństwa mówię że widziałam trzy razy :rotfl2:


I tego się trzymajmy :rotfl2:

Autor:  asta1601 [ 23.07.2018 13:50 ]
Tytuł:  Re: Mój jest ten kawałek podłogi IV

Kochani chciałam się pochwalić moim nowym długo wyczekanym nabytkiem.
Gunnnera Manicata. Teraz tylko trzymać kciuki, żeby ładnie rosła i przetrzymała pierwszą zimę.
Będę podglądać guncie naszych dziewczyn i naszego chłopaka i mam nadzieję, że w razie co, uśmiechnę się po poradę :whistling: :hug4:

Obrazek

Obrazek

Strona 18 z 27 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/