Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów https://forum.swiatkwiatow.pl/ |
|
Działka pod Gramofonem - rok drugi https://forum.swiatkwiatow.pl/dzialka-pod-gramofonem-rok-drugi-t14427-250.html |
Strona 26 z 54 |
Autor: | bZuzia [ 17.09.2018 18:24 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Wszystkie cudne ale białe Taką czerwoną zmieniającą kolor muszę zakupić mojej mamie. Ja za czerwonym nie przepadam (choć z wiekiem mi się to zmienia ), ale dla niej "kwiatek to musi być czerwony" - i już |
Autor: | elka [ 17.09.2018 18:26 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Właśnie to samo pomyślałam. Jesienią spokojnie możesz wykopać i przewieźć na nowe miejsce |
Autor: | Remedios44 [ 17.09.2018 18:29 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
bZuzia pisze: Taką czerwoną zmieniającą kolor muszę zakupić mojej mamie. Ja za czerwonym nie przepadam (choć z wiekiem mi się to zmienia ), ale dla niej "kwiatek to musi być czerwony" - i już Ja też nie przepadam za czerwonymi różami, ale ta jest wyjątkowa. To może być odmiana 'Double Delight'. |
Autor: | Remedios44 [ 17.09.2018 18:32 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
kasia17071981 pisze: Karolinko cudownie kwitły, piękne róże i je zapewne zabierzesz elka pisze: Właśnie to samo pomyślałam. Jesienią spokojnie możesz wykopać i przewieźć na nowe miejsce Na pewno sporo różnych sadzonek wezmę, nie wiem jeszcze co dokładnie, bo musimy się zmieścić w samochodzie, a bierzemy jeszcze narzędzia z Gramofonu na nowe miejsce... |
Autor: | wawik [ 17.09.2018 18:38 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Karolina, wszystkie rośliny przycinaj i to to mocno przycinaj. Po pierwsze więcej ich zmieścisz do transportu, a po drugie będą miały łatwiejszy start w nowym miejscu. |
Autor: | kasia17071981 [ 25.09.2018 06:22 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Dokładnie same korzenie bierz no kawałek zostaw badyla do rozpoznania |
Autor: | Remedios44 [ 25.11.2018 11:54 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Od trzech miesięcy już gospodarujemy na nowej działce, a jeszcze wam jej nie pokazałam Od końca sierpnia sporo się zmieniła (a ściślej my ją zmieniliśmy), ale na razie pokażę jak wyglądała, gdy ją braliśmy. A wyglądała pusto, smutnie i bezbarwnie. Z relacji sąsiadów wyłania się mniej więcej taka jej historia: działką zajmowała się para starszych (czy w średnim wieku) ludzi i była wtedy pięknym, kolorowym ogrodem, pełnym drzew, owoców i kwiatów. Małżeństwo to niestety zmarło, a nowy właściciel, który ją przejął, wyciął prawie wszystko, zostawiając tylko parę drzew owocowych i na miejscu bogato kwitnącego ogrodu zrobił pusty trawnik. Reszty zniszczeń dopełniła tegoroczna długotrwała susza. W takim stanie pusto-trawnikowym ją przejęliśmy. Niesamowicie smutne wrażenie to na nas robiło, zwłaszcza po powrotach z dżunglowego Gramofonu. Oprócz trawy, którą widać, na działce było też dużo kwitnących i owocujących "błyskawicznych" chwastów, takich jak przymiotno białe, komosa biała czy żółtlica drobnokwiatowa i żółtlica owłosiona (przy okazji nauczyłam się odróżniać żółtlicę owłosioną od drobnokwiatowej, bo do tej pory nie "wyczuwałam" między nimi różnicy i nigdy nie byłam pewna, jaką widzę (bo ż. drobnokwiatowa też jest przecież owłosiona...) - tu rosły obie razem i dzięki temu było widać dobitnie różnicę między nimi - ż. owłosiona jest rzeczywiście znacznie wyraźniej ofuterkowana!). Te duże kwitnące chwasty od razu pierwszego dnia powyrywaliśmy, co jednak nie uchroniło nas przed inwazją milionów ich siewek na każdym odsłoniętym kawałku ziemi. Warunki są tu skrajnie odmienne od gramofonowych - ziemia jest sucha, piaszczysta, bardzo przepuszczalna. Ma to swoje plusy, bo o wiele łatwiej się ją przekopuje i oczyszcza z niechcianych mieszkańców, niestety jest też mniej żyzna. Na szczęście na dnie kompostownika znaleźliśmy całkiem sporo ładnej ziemi kompostowej, którą wspomagamy nowo sadzone rośliny. Za kupką ziemi biedna, zdychająca, przerośnięta trawą piwonia. Podplewiłam ją, wspomogłam kompostem i obfitym podlewaniem - mam nadzieję, że wypięknieje. Załącznik: Basen zostawiony przez poprzedniego właściciela oddaliśmy już znajomym, którzy mają małe dzieci. Załącznik: Załącznik: Wzdłuż ogrodzenia przy alejce przetrwało trochę groszku szerokolistnego jako prawie jedyny akcent kwiatowy. Załącznik: Zaraz za płotem mamy Lidl, w razie nagłego głodu jest więc blisko po prowiant, choć i tak trzeba chodzić dookoła, bo z tej strony nie ma furtki. Minus jest niestety taki, że nieraz znajdujemy po naszej stronie płotu przerzucone puszki po piwie, pudełka po papierosach, paragony... Załącznik: Załącznik: Wielkim plusem jest murowana altanka w dobrym stanie, a przede wszystkim z fajną werandą, na której można odpoczywać siedząc pod dachem a jednocześnie patrząc na działkę. Załącznik: Przy furtce jeden z dwóch lilaków. Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Remedios44 [ 25.11.2018 12:02 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Pustka i susza... Załącznik: Gdzieniegdzie jednak znajdowały się radzące sobie mimo suszy ładne chwaściki - tam, gdzie było ich najwięcej, wyznaczyliśmy miejsce na półdziką miniłączkę. Jakaś lebiodka? Załącznik: Dziurawiec, największa w tym czasie ozdoba działki. Załącznik: Kwitnący przy ogrodzeniu groszek szerokolistny. Załącznik: Za altanką, wzdłuż granicy z sąsiadką, jest pasek wymieszanych ze sobą i wzajemnie poprzerastanych malin, porzeczek i aronii, z domieszką grabu i topinamburu. To były jedyne krzewy na całej działce! Załącznik: Aronia była obsypana pomarszczonymi od suszy owocami. Załącznik: Orzech włoski, rosnący przy altance, też obrodził. Załącznik: Załapaliśmy się też na jabłka z niektórych jabłonek (choć na większość się spóźniliśmy). Załącznik:
|
Autor: | Zdenerwowana [ 25.11.2018 12:09 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Nareszcie się odezwałaś! Będziemy śledzić twoje zmagania na nowym kawałku ziemi. Moje pytania (nie wiem, może już o tym pisałaś): - czy to zakupiona czy dzierżawiona działka - jak jest duża - jak daleko od domu - czy to jakieś ogródki działkowe - są już jakieś zwierzaki? |
Autor: | Remedios44 [ 25.11.2018 13:03 ] |
Tytuł: | Re: Działka pod Gramofonem - rok drugi |
Zdenerwowana pisze: Moje pytania (nie wiem, może już o tym pisałaś): - czy to zakupiona czy dzierżawiona działka - jak jest duża - jak daleko od domu - czy to jakieś ogródki działkowe - są już jakieś zwierzaki? Działka jest na ogródkach działkowych, de facto więc jest tylko dzierżawiona i nie została naszą własnością, mimo że poprzedni użytkownik dość słono za nią sobie policzył... no ale takie są tutaj ceny za działki. Długo się wahaliśmy przed kupnem działki, rozglądaliśmy się za różnymi opcjami, przede wszystkim przerażały nas te ceny, ale w końcu ta okazała się najlepszą opcją. Mimo wszystko warta jest swojej ceny ze względu na dobrą altankę, spory rozmiar (550 metrów kwadratowych), no i bardzo wygodną lokalizację - jest dosłownie parę kroków od domu. Mieszkam na czwartym piętrze w bloku, w okolicach gdzie dużo osób pali dziwnymi rzeczami w piecach i powietrze jest wprost śmierdzące, więc możliwość wyskoczenia w każdej chwili do ogrodu jest bezcenna. Ze względu na bardzo ubogą różnorodność gatunkową roślin, zwierzaków też za dużo tu nie było, przynajmniej na starcie. Jest w każdym razie w ziemi sporo tłuściutkich pędraków, wyraźnie rozsmakowanych w trawie, w nich z kolei rozsmakował kret, wędrujący ze swoimi kretowiskami po całej działce. Z ptaków na razie widziałam u nas sikorki i wróble. Od Lidla czasami przybiega do nas szczur, ostatnio jednak już go nie widuję, pewnie dlatego że zaprosiłam na działkę koty. Fizycznie kota na naszej działce jeszcze nie widziałam, są jednak oczywiście na ogródkach działkowych. Zostawiam im suchą karmę w misce, karma znika a czasem na grządkach można wypatrzeć ślady kocich łapek. Pomału może się więc ujawnią Pierwszymi posadzonymi przez nas roślinami były dwa krzewy miododajne i wabiące owady - barbula klandońska (Caryopteris ×clandonensis) 'Summer Sorbet' i budleja Davida 'Fascination' (z różowymi kwiatami). Szczególnie ta pierwsza była prawie bez przerwy oblegana przez masę trzmieli i pszczół. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Na liściach orzecha włoskiego mrówki prowadziły hodowlę ślicznych, pasiastych mszyc (Panaphis juglandis). Załącznik: Załącznik: Kolejnych dwóch zwierzaków jeszcze nie zidentyfikowałam, to znaczy nie chciało mi się szukać, kto oni zacz? Ten siedział sobie na liściu dziurawca... Załącznik: Załącznik: A ten spacerował po stole. Załącznik: Załącznik:
|
Strona 26 z 54 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |