Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Moje 500 metrów
https://forum.swiatkwiatow.pl/moje-500-metrow-t13389-510.html
Strona 52 z 81

Autor:  kasia17071981 [ 14.02.2017 16:41 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Jeju jaka wielka strata, pech straszny ale cytrusy przecież nie są aż tak wrażliwe? liście może opadną ale one trzymam kciuki niech odbiją,,,,
Co miałeś tam oprócz cytrusów :sorry:

Autor:  Narcyz123 [ 14.02.2017 18:54 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Przede wszystkim siewki, dendrobium nobile i sa-nook, cymbidium, krynka od Elki (zamorduje mnie :rotfl2: ) i wiele innych.
Najgorsze jest to, że za energię elektryczną zapłaciłem do tej pory 1860 złotych. Za te pieniądze mógłbym kupić sobie wiele roślin np. wiosną, a jesienią przemrozić je w ogrodzie, w sumie na jedno by wyszło :rotfl2:

Autor:  kasia17071981 [ 14.02.2017 19:22 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Jeju :wallbash:

Autor:  Narcyz123 [ 14.02.2017 19:41 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Cytrusy po raz drugi spryskałem roztworem ASAHI SL, ciekawe czy coś pomoże. Na razie spadł jeden owoc z cytryny skierniewickiej, pozostały jeszcze dwa.
Na tej cytrynie najbardziej mi zależy, ponieważ drugiej takiej nie kupię.
Resztę mogę sobie kupić.

Autor:  liliana1 [ 14.02.2017 19:46 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Widzę tu tyle życzliwych osób, że - w razie potrzeby - wielu pomoże Ci odbudować kolekcję.

Autor:  kalina1912 [ 14.02.2017 19:51 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Faktycznie strasznie musisz sie czuc, człowiek się przyzwyczaja, dogląda, dba a tu taka cholerny pech i starty, ale wierzę że przeżyją i dadzą radę :hug4:

Autor:  kasia17071981 [ 14.02.2017 19:54 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Józku a jak by prądu brakło na 3-4 dni, czasami tak jest jak pozrywa linie śnieg przy nagłej zimie, czy masz daleko do zimowiska i drugie pytanie czy jest szansa na inne dogrzewanie które może być jako awaryjne ?

Autor:  Narcyz123 [ 14.02.2017 20:00 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Mam piec, lecz strasznie wolno się rozgrzewa, a ciepło ucieka kominem.
Muszę pomyśleć i kupić akumulacyjny, aby długo utrzymywał ciepło.
Daleko nie mam, to tylko 400 metrów.

Autor:  jaga51 [ 14.02.2017 20:05 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Józku, poczekaj z szacowaniem strat. Po pierwsze temperatura nie spadła od razu do -6 tylko obniżała się stopniowo, co oznacza, że czas tak niskiej temperatury był krótszy. Po drugie, czysta woda zamarza szybciej niż soki w roślinach. W nich są cukry i sole mineralne, co sprawia, że temperatura zamarzania jest inna. Może jednak więcej roślin ocaleje niż Ci się zdaje. Głowa do góry, trzymam kciuki żeby tak było :kisshug:

Autor:  Narcyz123 [ 14.02.2017 20:31 ]
Tytuł:  Re: Moje 500 metrów

Też mam nadzieję, szczególnie po opryskach. Swoją drogą to będzie ciekawy eksperyment, obserwowanie roślin po sześciu dniach w mrozie.
Moim zdaniem gdyby temperatura wewnątrz była np. 20 stopni to wychładzanie mogłoby potrwać ok. dwu dni. Niestety, temperaturę miałem nastawioną na 10 stopni, a przy podłodze utrzymywała się ok. 8 stopni, dlatego szacuję, że wychłodzenie nastąpiło bardzo szybko, tym bardziej że w nocy były w tym czasie duże spadki temperatury, a czas w jakim nie było dogrzewania to 6 dni. W dzień też były spadki nawet do -9 stopni.
Ja dalej się łudzę :flower6:

Strona 52 z 81 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/