Witam, drodzy Forumowicze,
trzy lata temu zachorowałem na ciężki i nieuleczalny przypadek "exotic plantae"
Z nudów wertowałem sobie allegro i trafiłem na aukcje gdzie sprzedawano sadzonki mandarynki. Mimo że wcześniej moje kontakty z roślinami ograniczały się do jedzenia owoców i warzyw postanowiłem kupić sobie dwie sadzonki jako ciekawostkę. No i zaczęła się moja przypadłość, która trwa do dzisiaj. Razem z kupionymi dwiema sadzonkami mandarynek (później okazało się że były to dwie limy rangpur) otrzymałem małą bo 20 cm sadzonkę cytryny skierniewickiej. Jako że kupiłem te rośliny w październiku 2013 roku od razu czekało mnie zimowanie. Niestety mając zerowe doświadczenie w uprawie cytrusów postawiłem je na parapet nad kaloryferem. Niewiele brakowało a przypłaciły by to życiem. Do wiosny dotrwały całkowicie łyse z częściowo czerniejącymi gałązkami. Na szczęście wydobrzały i kolejnej zimy nie powieliłem swojego błędu. Ze względu na to że cytrusy mają gigantyczną liczbę odmian i rodzajów zaczęło się wyszukiwanie nowych egzemplarzy (oczywiście za każdym razem miał być to ten ostatni) Po trzech latach zabawa w egzotyczne rośliny wciągnęła mnie bez reszty. Obecnie same cytrusy rozrosły się już do ok 20 egzemplarzy a dodatkowo pojawiły się inne ciepłolubne rośliny. W miarę upływu czasu pojawiły się: granat, oliwka, bananowce, palmy i pepino. Niżej zamieszczam zdjęcia większości z posiadanych przez siebie roślin.
Cytrusy:
Lima Rangpur
Cytryna Skierniewicka
Cytryna Eureka
Cytryna Lunario
Cytryna Variegata
Cytryna Meyera
Kumquat
Cedro Maxima
Limequat
Wspaniała cytrusowa choroba, okazy godne podziwu, owoce dorodne liście zdrowe i tak zielone-szok! Czekam na kolejne fotki i opisy uprawy, wątek godny prawdziwego fana egzotyki.
świetna ta Tosacania 
Świetne te rośliny, pięknie ukształtowane. Pomarańcza gorzka mnie szczególnie zainteresowała, ciekawe owoce, czy wykorzystuje się je jakoś?