Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Historia Łatki
https://forum.swiatkwiatow.pl/historia-latki-t16029-90.html
Strona 10 z 17

Autor:  gregorius [ 16.10.2021 20:26 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

:rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:

Autor:  milacek [ 25.11.2021 12:22 ]
Tytuł:  Historia Łatki

Na spacerach z Łatką różne rzeczy można zobaczyć. Dziś poszłyśmy ulicą rzadko przez nas uczęszczaną, dzielnica domków jednorodzinnych. Domy są ładne, posesje ogrodzone i ukwiecone, czyli ładnie jest. Jeden budynek wyróżnia się pod wieloma względami: wielkość/rozległość, skomplikowana, dziwaczna architektura, zatoki, podjazdy, iluminacje świetlne, ogrodzenie wymyślne i wysokie, aczkolwiek pozwalające swobodnie dostrzec cały ten przepych. Ogrodzenie cofnięte sporo od chodnika, a w tym miejscu posadzone różne rośliny: agawy variegata, jakieś egzotyczne iglaki, róże na pergolach. Potem jest już chodnik, którym chodzą przechodnie, po drugiej stronie chodnika na długości posesji znowu rośliny, tym razem kuliste bukszpany. Nie cyknęłam fotki tej "chatki", ponieważ widniałaby na niej nazwa ulicy i nr posesji. Wszystko to wzbudza zainteresowanie przechodniów, a także spacerujących z nimi zwierzaków.
Pieski jak to pieski, może i coś czasem oznaczą, więc właściciel umieścił po obu stronach 5-cio metrowego wjazdu 2 jednakowe tabliczki o n/w treści:
Załącznik:
prośba gbura.JPG
prośba gbura.JPG [ 89.4 KiB | Przeglądany 231 razy ]

Załącznik:
prośba gbura..JPG
prośba gbura..JPG [ 95.84 KiB | Przeglądany 231 razy ]

Tabliczki są trwałe, na metalowych wspornikach, zabetonowane w podłożu.
Przeczytałam ogłoszenie, Łatka też przeczytała, po czym zadarła nóżkę ... :rotfl:

Autor:  Zdenerwowana [ 25.11.2021 13:16 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

Oj złośnica z tej Łatki, złośnica.

Autor:  elka [ 25.11.2021 16:47 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

milacek pisze:
Łatka też przeczytała, po czym zadarła nóżkę ... :rotfl:

Jednym słowem - olała...
:rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:

Autor:  eDorka [ 25.11.2021 18:50 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

elka pisze:
milacek pisze:
Łatka też przeczytała, po czym zadarła nóżkę ... :rotfl:

Jednym słowem - olała...
:rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:

Może nie zrozumiała przekazu i myślała, że ma sikać? :thumbsup:
Ale właściciela rozumiem, jak widzę jaki bałagan pozostawiają ludzie w okolicy, to też mam ochotę takie tabliczki poustawiać :whistling:

Autor:  milacek [ 25.11.2021 19:24 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

eDorka pisze:
...Ale właściciela rozumiem, jak widzę jaki bałagan pozostawiają ludzie w okolicy, to też mam ochotę takie tabliczki poustawiać :whistling:
Mnie też oburza, gdy właściciele nie sprzątają po swoich pupilach. Moja sąsiadka ma dużą suczkę, której nie wyprowadza na spacer, lecz zaledwie uchyla drzwi mieszkania (I-piętro), po czym "reszta dzieje się sama". Ktoś wchodzi lub wychodzi z bloku, pies się przemknie, a po pewnym czasie wraca tą samą drogą, zaszczeka pod jej drzwiami i po sprawie. Ona nawet nie wie, dokąd udaje się zwierzę i gdzie załatwia potrzeby. Uwagi Zarządcy nie odnoszą skutku.
Prośba pana od tabliczek jednak wzbudza moje obiekcje, bo sformułował ją w sposób arogancki, a poza tym zaanektował część obszaru, który do niego nie należy.

Autor:  eDorka [ 25.11.2021 21:43 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

Zgadzam się, forma przekazu zupełnie nie na miejscu. Mozna to samo, ale kulturalnie. Ale też można być odpowiedzialnym właścicielem czworonoga.

Odnosnie sąsiadki - mieliśmy takich w Opolu. Mieszkali pod nami, a pies nierzadko załatwiał się nam na wycieraczce (!!!!). Bywało, że otwierałam drzwi, a ten mi smigął na pokoje. :wallbash:

W tym roku po raz pierwsz zdobyłam się na odwagę i zadzwoniłam na 112, jak pies na sasiedniej ulicy po raz kolejny bez właściciela puszczony rzucił się na Atosa prowadzonego na smyczy. Policja przyjechała, wysłuchała mnie, podziękowała sąsiadce właścicielki psa, za potweirdzenie, że pies był bez smyczy i opieki (bo powiedziała, że widziała i on tylko pobiegł się przywitać....). Zapytali mnie, czy chcę wnieść skargę. Powiedziałam, że nie, że chciałabym aby Pani, z którą wcześniej rozmawiałam i kaząła mi wziąć sobie coś na uspokojenie zrozumiała, że jako właściciel ma pewne obowiązki - jednym z nich jest wyprowadzanie psa na smyczy, a nie puszczanie samopas.

Ufff. Przepraszam, długo wyszło, ale jest to jedna z opcji, kiedy nic innego nie pomaga.

Autor:  gregorius [ 25.11.2021 23:36 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

Rozumiem właściciela, a tabliczki ewidentnie skierowane do tych, którzy nic sobie nie robią z faktu, że ich pupil załatwia się tam, gdzie nie powinien. Z drugiej jednak strony, czy ludzie mogą być na tyle wredni, że wyprowadzają psa, aby załatwił się przy posesji sąsiada. Nie do uwierzenia, że to jest powtarzająca się sytuacja :mysli:

Autor:  milacek [ 26.11.2021 20:38 ]
Tytuł:  Historia Łatki

Dziś mijają 2 lata, jak Łatka mieszka ze mną w bloku. Jest radosna i towarzyska, uwielbia spacery, działkę oraz jazdę autem. Nie psoci i nie brudzi w mieszkaniu. Przywykła do mojego stylu życia, zabieram ją wszędzie ze sobą, nie chce pozostawać w domu, woli poczekać w samochodzie. Dalej jest bojaźliwa, choć nieco przywykła do wystrzałów na strzelnicy zlokalizowanej k/ ROD, przeraża ją hałas wiertarki, odkurzacza i tp. Niedawno musiałam ewakuować się z nią z domu na działkę, bo pod nami jest remont mieszkania, hałas skuwanych płytek był nie do zniesienia.
Załącznik:
DSC00003.JPG
DSC00003.JPG [ 101.71 KiB | Przeglądany 189 razy ]

Na działce było zimno
Załącznik:
DSC00004.JPG
DSC00004.JPG [ 79.92 KiB | Przeglądany 189 razy ]

Posiedziała więc na fotelu w altanie, ale zmarzłyśmy obie. Za to po powrocie cieszyła się i odpoczywała w pozycji na lecącego skoczka narciarskiego, kichając przy tym z wychłodzenia lub emocji.
Dziś po południu zmieniła się pogoda, zaczął padać deszcz ze śniegiem. Na wieczorny spacer nałożyłam więc Łatce dzisiejszy prezent, tj. ocieplacz
Załącznik:
Łatka w ocieplaczu.jpg
Łatka w ocieplaczu.jpg [ 83.83 KiB | Przeglądany 189 razy ]

Niestety, radości nie było, czuła się nieswojo, otrząsała często, chcąc zrzucić z siebie ten balast. Na szczęście udało jej się załatwić bezawaryjnie "sprawy osobiste" i wróciłyśmy do domu. Po kolacji i nagrodzie w postaci smakołyka legła na swoim fotelu i odpoczywa po trudach takiego spaceru. Myślę, że słabo uczciłam jej 2-gą rocznicę bycia ze sobą :smutny: . Będziemy pracować na poprawą relacji :lol: :wink:
:papa2:
cdn

Autor:  Zdenerwowana [ 26.11.2021 20:49 ]
Tytuł:  Re: Historia Łatki

A pamiętasz rozterki, gdy zastanawiałaś się, czy ona się do domu przyzwyczai?

Strona 10 z 17 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/