Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Historia Łatki
https://forum.swiatkwiatow.pl/historia-latki-t16029-10.html
Strona 2 z 17

Autor:  paulinah [ 04.12.2019 16:34 ]
Tytuł:  W moim ogrodzie.

wspaniała historia i wspaniała robota z przygarnięciem suni. Miała wielkie szczęście że trafiła do ciebie :heart: Ja jestem właśnie po stracie psa. To najwspanialsze stworzenia na ziemi.

Autor:  Zdenerwowana [ 04.12.2019 17:01 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Z tego co sama przechodziłam (nie ten pies/kot nie będzie w domu. Tylko na chwilę, potem na dwór. A przecież nie może tam sama być...) wnioskuję, że na domu się skończy. Musisz tylko przetestować, jak się zachowuje, zostając sama.

Autor:  kasia17071981 [ 04.12.2019 18:34 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Elu ja już widzę że to Twój aniołek który skradł ci serduszko
Szczęście i miłość piesek pokazuje jak kładzie się na plecach odsłaniając delikatne części ciała :clapping2: widać mimo zabiegu zaufała ci bezgranicznie

Autor:  milacek [ 06.12.2019 20:29 ]
Tytuł:  W moim ogrodzie.

Przyznaję, ta "łajza działkowa" skradła moje serce :heart: :yahoo:
Dzięki, że oglądacie moją relację z Łatką, cieszą mnie Wasze odczucia i wskazówki :hug4:
Wczoraj byłam z Łatką na działce. Pod bramą gdy motałam się z kluczami, ona od razu odnalazła obok swoją tajną dziurę i próbowała przejść. Niestety, smycz nie pozwalała, ale ogonek pracował :lol: .
Pod furtką na naszą działkę miała już wątpliwości :whistling:
Załącznik:
co ja tutaj robię.JPG
co ja tutaj robię.JPG [ 101.62 KiB | Przeglądany 471 razy ]

Dziś ostatni dzień w fartuszku, cały dzień pełniła funkcję Mikołaja.
Załącznik:
Łatka Mikołajek.JPG
Łatka Mikołajek.JPG [ 65.23 KiB | Przeglądany 471 razy ]

Wiadomo, że funkcja Mikołaja jest męcząca :whistling:
Załącznik:
odpoczynek.JPG
odpoczynek.JPG [ 60.91 KiB | Przeglądany 471 razy ]

Po południu wizyta u weterynarza, szwy zostały zdjęte, Mikołajem jest się nadal, prosimy wybaczyć nadmiar swobody :prosi:
Załącznik:
bez fartuszka.JPG
bez fartuszka.JPG [ 82.48 KiB | Przeglądany 471 razy ]

To był jednak męczący dzień :bezradny:
Załącznik:
odpoczynek się należy.JPG
odpoczynek się należy.JPG [ 63.08 KiB | Przeglądany 471 razy ]

Po trudach dnia można poleżeć na dowolnie wybranym boku :sleep:
Załącznik:
do następnego razu... Pa.JPG
do następnego razu... Pa.JPG [ 60.07 KiB | Przeglądany 471 razy ]
Pozdrawiam wszystkich czytających naszą przygodę :papa2:

Autor:  Zdenerwowana [ 06.12.2019 20:54 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Dzięki za zdjęcia. Piesek cudowny. Chętnie wracała z działki do domu?

Autor:  jaga51 [ 06.12.2019 21:49 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Do góry brzuchem, czyli czuje się przy Tobie całkowicie bezpieczna. Będziesz mała w niej oddaną przyjaciółkę :)

Autor:  milacek [ 06.12.2019 22:05 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Zdenerwowana pisze:
Dzięki za zdjęcia. Piesek cudowny. Chętnie wracała z działki do domu?
No, niezbyt chętnie, ale z powodu fartuszka jeszcze nie pozwoliłam jej biegać po działce luzem, w obawie aby nie zahaczyła o różne dziury w siatkach. Lubiła gonić koty, nawet szurnęła do jednego, lecz w porę zadziałała smycz :luzik:. Ona kocha ogród, biegała po działkach, u mnie jadła i odpoczywała, przemieszczała się różnymi dziurami, ale na razie muszą jej wystarczyć spacery. Wychodzę z nią rano i wieczorem, już jeździmy na zakupy, zostaje grzecznie w aucie. W domu próbuje wskakiwać na łóżko, ale ja tego nie aprobuję, śpi więc w kartonie ze sklepu, czasem ściąga swój "materacyk", kładzie się na podłodze. Teraz mieszka w bloku, nie umiała, ale już nauczyła się pokonywać schody, trochę niechętnie zgadza się na smycz. Lubi głaskanie i gdy do niej mówię, wtedy patrzy na mnie swoimi ładnymi, sarnimi oczami. W przyszłym tygodniu ją wykapię, choć o dziwo - jest czysta. Ogólnie jest miła i grzeczna. Jakoś przetrwamy tę zimę w domu, a tak jak przewidziała Jadzia, będę zabierać ją do ogrodu. Mam nadzieję, że pogodzi zamiłowanie do zielonego z mieszkaniem w bloku. Przyznam szczerze, że nie chciałabym, aby mnie opuściła ta moja "łajza" :pies:

Autor:  Zdenerwowana [ 07.12.2019 08:22 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Tego lata przyplątał się do nas psiak. Zrobiłam zdjęcie, dałam ogłoszenie na OLX i FB. Wiadomo trudno znaleźć ochotników na takich kundelków. Dokarmialiśmy z sąsiadem, ale powoli jakoś Misio coraz więcej czasu spędzał u mnie na podwórku. Jako, że nie mam warunków dla psa, zgłosiłam go w końcu do straży miejskiej (co prosto prowadzi do schroniska), z ogromnym żalem, ale musiałam, bo psiak zaczął już obszczekiwać przechodniów - bałam się, że może ugryźć jakieś dziecko. Straż powiedziała, że zgłosi się po niego, więc wzięłam Misia do mieszkania - lubił sobie robić wycieczki i bałam się, że gdy po niego przyjadą, będzie właśnie na takiej wycieczce. Tak jak Twoja sunia: schody nie do pokonania, mieszkanie to więzienie. Jako, że straż nie przyjechała za pierwszym razem, Misio został uwolniony. Radości było wiele. Sytuacja się powtórzyła. potem znowu... Misio się uspokoił, wchodził na żądanie. Lubił pozostawać. Nie polubił smyczy (niezbyt rygorystycznie się do tego przykładałam), ale bardzo chętnie chodził ze mną na spacery w pola. Bez smyczy i ładnie reagujący na zawołanie.
Misiowi chyba się udało, bo dzień przed przyjazdem straży (chyba trzecim z zapowiedzianych, ale okazało się skutecznym), zadzwonił ktoś i powiedział, że jego dziadkowie szukają psa. Mieli dwa, ale jeden zginął w wypadku samochodowym, a ten drugi mocno to przeżywa i nawet odmawia jedzenia. Dziadkowie szukają dla niego kolegi. Misio pojechał leczyć depresję innego kundelka.

Misio:

Załączniki:
IMG_6759.JPG
IMG_6759.JPG [ 175.27 KiB | Przeglądany 443 razy ]

Autor:  kasia17071981 [ 07.12.2019 08:31 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Misio miał wielkie szczęście :clapping2:
Łatka szczęśliwa i zadowolona, ma ciepełko i w końcu bez fartuszka :yahoo:

Autor:  milacek [ 07.12.2019 09:23 ]
Tytuł:  Re: W moim ogrodzie.

Zdenerwowana pisze:
Tego lata przyplątał się do nas psiak...
Urzekła mnie Twoja historia z Misiem :hug4: . Los stawia często przed nami ludzi lub zwierzę i porusza nasze serca. Ja też nie mam właściwych warunków dla psa w mieszkaniu. Łatka wyraźnie kocha wolność, choć widzę, że mnie zaakceptowała. Jeśli polubi konieczne ograniczenia, to damy radę. Zanim ją wzięłam do domu, to kontaktowałam się z Ochroną Środowiska przy burmistrzu. Udzielają obszernej pomocy opiekunom wolno żyjących kotów (darmowa sterylizacja, karma), ale nie świadczą pomocy opiekunom bezpańskich psów. Odesłali mnie do straży miejskiej, gdzie hycel dostaje 800 zł. od burmistrza za odłowienie psa. Jeszcze w ub.roku ówczesny burmistrz wypłacał hyclowi 5 tys.(!) za każdego odłowionego psa i nie interesował się jego dalszym losem. Pies trafia do schroniska, jego los na ogół jest opłakany. W tej konkretnej sprawie był poruszający program Anity Gargas https://www.grojec24.net/news-afera-z-bezdomnymi-psami-w-reportazu-tvp-w-tle-grojec,4489.html. Ustawa o ochronie zwierząt jest kulawa, stąd bezmiar cierpień zwierząt.
Śliczny Misio pewnie ma dobry dom i psiego przyjaciela. Oby więcej było historii zakończonych happy endem :heart:

Strona 2 z 17 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/