Witam,
Posiadam dwa dwuletnie Judaszowce Wschodnie (wyhodowane z nasionek) i ostatnimi czasy ich stan się pogarsza. Jeden jeszcze się trzyma, ale drugi nie dość, że mi na coś przychorował (prawdopodobnie) to jeszcze chyba usycha...
Na początku myślałam, że problemem są przędziorki, ale na pajęczynę trafiłam tylko raz i tyle tego było (równie dobrze mógł być to normalny pająk; ostatnio sporo się ich u mnie wałęsa).
Gdy wycieram liście gazikiem zostaje na nich dziwne, brązowe zabarwienie. Same liście mają na rogach brązowe plamki i wyglądają nieco jak gdyby dopadł je jakiś mech albo pleśń.
Już pod koniec tamtego roku zaczęłam widzieć pierwsze objawy tego, że coś jest nie tak, ale nadeszło zimowanie, listki pospadały i następnego roku (obecnego) Judaszowce rosły sobie ładnie i spokojnie. A potem nagle coś zaczęło się dziać i jest tylko gorzej.
Czy stan ich stan może być spowodowanym zbytnim wystawieniem na słońce? Czy to jakiś problem z ziemią lub robakami? Pragnę zauważyć, że pośród wszystkich moich parapetowców tylko te nieszczęsne Judaszowce przeżywają ciężki okres.
Serdecznie proszę o pomoc i mam ogromną nadzieję, że drugiego Judaszowca da się odratować