Walka z perzem nie jest łatwa, ale
do wykonania. Gdy objęłam działkę w ROD w 2011r. od 2 lat nie żył poprzedni użytkownik. Na 346 m2, wyłączając małą altanę był busz, rosło rozmaite zielsko, zwłaszcza perz, wysoka komosa, mniszki, dzikie maki, sumaki, mnóstwo poziomek i konwalii przemieszanych z wielkimi kamieniami na kopcu, uznanym za skalniak. Nie pryskałam niczym, lecz po trochu każdego dnia po pracy wyciągałam te paskudztwa przy pomocy szpadla i motyki. Wielkie kamienie pobrali okoliczni działkowcy, a zielsko schło na pryzmach. Porządkowanie zajęło mi kilka miesięcy, skopałam prawie całą działkę, dzikie maki wciąż się odradzają. Aktualnie mam działkę bez perzu, uprawiam rozmaite rośliny ozdobne, trochę warzyw, ale zmorą są mniszki i inne przynoszone z wiatrem utrapieńce