Widzę, że niula powierzyła mi funkcję dyżurnego reportera, no to się troszkę rozpiszę
Wczoraj jeszcze zerknęłam na stronę Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Mikołowie, który organizuje imprezę pod nazwą "Dni Otwarte ODR", no i wpadłam w lekką panikę. Program wydrukowany obejmował jakieś pokazy drobnego inwentarza wraz z handlem (kury, kaczki, króliki), pokazy maszyn rolniczych, wystawę psów rasowych, występy zespołów regionalnych, jakieś prelekcje, doradztwo agro, a o roślinach ozdobnych głucha cisza. Pomyślałam, że wpakowałam towarzystwo w dość głupią sytuację
Na szczęście wjeżdżając na teren ODR-u (co nie było łatwe - samochodów było tyle, że na szosie Gliwice-Mikołów utworzył się kilkudziesięciometrowy zator) zauważyłam kątem oka stoisko z rudbekiami i odetchnęłam z ulgą. W ogóle parkingi też nietypowe, bo albo na "płycie głównej" czyli wielkiej łące zalanej słońcem albo też w lasku na polankach. Niemniej fajnie zorganizowane, linki, parkingowi, porządek jednym słowem.
A co zobaczyłyśmy i kupiłyśmy. Roślin - masa!!! Z całą odpowiedzialnością, więcej niż na targach w Krakowie, Lilka mówiła, że więcej niż w Bielsku (z Chorzowem nie ma co porównywać), przyjechali szkółkarze z regionu i spoza (szkółka spod Łodzi, z Częstochowy, z Opola, te trzy rozpoznałam). Ogromne ilości bylin i to pięknych (np. zjawiskowe ostróżki we wszystkich kolorach tęczy!), pojemnikowane róże, piwonie, śliczne bylinowe hibiskusy o ciemnych liściach, fantastyczne ogniste kanny, nieprawdopodobnie egzotycznie wyglądające alstremerie (nabyłyśmy, niektórzy nawet łaciate
). Wielkie ilości cebul, co było oczywiście sprzeczne z kalendarzem agrotechnicznym, no ale może coś z takich lilii po 2,50 wyrośnie. Bardzo dużo krzewów owocowych - maliny, jeżyny, również szkółka z winoroślami (kilkadziesiąt odmian, opisanych, ze zdjęciami owoców, no i z możliwością zasięgnięcia fachowej porady na miejscu. Sadzonki bardzo mocne). Sporo też roślin typowo doniczkowych, balkonowych, śliczne adenia chociażby
"Kawa", którą sfotografowała niula, to oczywiście dziurawiec - czasami jeszcze trafia się na takich sprzedających.
Poza typowo roślinnymi sporo stoisk z tzw. mydłem i powidłem, jakieś kapelusze, paski, portfele, broń (?!), przetwory pszczele, sery, chałwy i wiele innych. Atmosfera ludowego festynu (scena, na której występowały ludowe regionalne zespoły). Posilić się też było czym - kołocze tradycyjne, kiełbaski z grilla, bigos, bułki, masa stolików i ławeczek, naprawdę sympatycznie. Obejrzałyśmy też niewielki ogród pokazowy czy też doświadczalny ODR-u, mieli trochę ładnych bylin, ziół, krzewów owocowych i ozdobnych, oznaczone wszystko, trawa skoszona, rabaty starannie wypielone. Ja tylko nie rozumiem, dlaczego o tak fantastycznej imprezie nie pieje się w sieci, zero reklamy, zero informacji. Niepojęte! W każdym razie forumowa "delegacja" wróciła bardzo zadowolona, kupiłyśmy trochę roślin, trochę się też powymieniałyśmy i obiecałyśmy sobie, że za rok też pojedziemy do Mikołowa
A kto nie był, niech żałuje (albo jedzie jutro
)
B.