W mojej kolekcji posiadam dwie:
- hahnii
- trfasciata

Hej, ja posiadam taki okaz sansevierii (chyba gwinejska?), ostatnio musiałam ją ratować, okazało się, że w osłonce stała woda, która nie miała jak odparować i dosłownie z ziemi wyrosły grzyby! Na razie będę czekała co się stanie, mam nadzieję, że przeżyję. Mniejsze odrosty posadziłam do osobnej doniczki, żeby tam dochodziły do siebie.
Może macie jakieś rady, jak postępować z sansevierią po porządnym przelaniu? Dzięki za odpowiedź!

Wyjąć z ziemi, położyć na gazetach lub czymś podobnym (kłącza muszą być oczyszczone z ziemi) i podsuszyć przez parę dni. Sprawdzić stan kłączy i korzeni, jeśli jest coś miękkiego, gnijącego, to odciąć i rany po odcięciu też muszą być przesuszone. Sadzić w doniczkę z odpływem i drenażem na dnie. Przez kilkanaście dni po posadzeniu nie podlewać w ogóle (ważne!). Co do podłoża, opinie są podzielone: gwinejska może rosnąć w zwykłej ziemi uniwersalnej (z dodatkiem jakiegoś rozluźniacza w postaci perlitu albo drobniutkiego żwirku), ale można ją też uprawiać w mieszance do sukulentów.
Jeśli zgnitych części będzie bardzo dużo, to można z odciętych liści zrobić sadzonki liściowe.
A przelanie mi się zdarzyło wiele lat temu, jak sansewieria była w bardzo dużej donicy, w mieszance ziemi z piaskiem. Piasek się przemieścił w dolną część donicy, zamulił odpływ i wynik był fatalny. No ale roślinę mam dalej i trochę doświadczenia też zyskałam.

Powodzenia w ratowaniu Twojej sansewierii życzę!

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Dzięki wielkie za rady!:) Pierwsze kroki wykonane, potraktowałam ją jak inne sukulenty, czyli podsuszyłam, i wsadziłam do suchej ziemi. na szczęście nie było dużo zgniłych części, a jak były, to same odpadły. Część kłączy była lekko żółtawa, ale też wsadziłam, mam nadzieję że odżyją. Liście same w sobie wyglądają dobrze, dlatego tak długo zajęło mi zauważenie że coś jest nie w porządku.

Gwinejska to twardziel, przeżyje

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Oby, teraz idę szukać odciętych liści, jeszcze ich nie wyrzuciłam i próbować je ukorzenić

Jak się czuje pacjent po utopieniu? życzę tego z całego serca!

_________________
Maja



Dziwadełka Majki - III
Miniaturki czyli Majkowe bonsai
Blog Dziwadełka Majki
Mój kawałek świata część II

Gwinejską naprawdę trudno zamordować!

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Jak na razie wygląda na to, że nie jest źle, kilka liści zauważyłam, że jest lekko pożółkłe od dołu, nie jestem pewna czy wrócą do sowjej dawnej barwy.
Jeszcze jej nie podlewałam, ale w najbliższym czasie mam zamiar. Mniejsze części, które posadziłam do osobnej doniczki wyglądają na zdrowe i oby teraz tylko rosły ładnie

To co pożółkło, to już koloru nie zmieni - ważne, by zmiany nie postępowały. Jedna z forumowiczek kiedyś podawała fajny przepis na podlewanie, w skrócie - jeśli nie wiemy, ile podlać, a palce nas swędzą, to warto wziąć najmniejszy kieliszek, jaki jest w domu i takiej ilości wody użyć. Sansewierię ciężko jest zasuszyć, przelać znacznie łatwiej, więc kieliszek bywa przydatny

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3