BasiaK pisze:
Hm, z tojeścią orszelinowatą mam diametralnie różne doświadczenia (może to kwestia gleby, mam raczej piaszczysto-gliniastą, dość lekką w większości ogrodu), zginęła u mnie już kilka lat temu - właśnie z powodu suszy.
Do ekstra odpornych (u mnie) jeszcze wrzucę żeleźniak Russela.
B.
U mnie rośnie na patelni, nie podlewana ani razu i jest, rozlazła się jak nieszczęście. U mnie jest podłoże z lessem, dość ciężkie, może głębiej lepiej trzyma wilgoć, ale miejsce gdzie rośnie tojeść właściwie zostało zniszczone przez poprzednika, prawie nie ma tu próchnicy. Na oko bardzo wysycha, ziemia popękana jak na pustyni. A tojeść żyje.