elka pisze:
W pełni zgadzam się z Virgo
Estreva, Twój budynek pewnie oblegają biedronki azjatyckie, moje to
"nasze poczciwiny"Czy wyobrażasz sobie świat bez ptaków? Nie chciałabym w nim żyć. Wolę sprzątać po nich i cieszyć się ich obecnością
Nie,nie wyobrażam sobie naszego ekosystemu bez ptactwa.
Dopełniają one nie tylko łańcuch pokarmowy,ale też żyją razem z nami.
Są częścią planety ziemi i nie sposób ich nie podziwiać.
Jeżeli któryś z szanownych użytkowników posiada ogród (kiedyś posiadałam),to jestem jak najbardziej za stwarzaniem bytowych warunków ptakom zamieszkałym w okolicy.
Poprę również opinię,iż ludzie jako istoty destruktywne wkraczają w naturalne siedlisko wielu zwierząt,czy to z powodów finansowych,czy naukowych.
Aczkolwiek mieszkając w skupisku kamienic,nie jestem za osiedlaniem się Kawki w ubytkach budynków,gdzie obok mamy przepiękny zabytkowy cmentarz,o sporej powierzchni,gęsto zalesiony.
Stwarza on idealne warunki mieszkalne dla m.in jeża,wielu gatunków owadów (swoje "gody" co roku odbywa ok.miliona świetlików) i dla mnóstwa ptaków (w tysięcznych skupiskach odbywają się lęgi Wron/Kruków).
I obecność człowieka nie musi wcale kolidować z zamieszkałymi ptakami.
Podobną opinię posiadam odnośnie zamieszkałych na podwórzu kotów.
Warunki w jakich żyją są nie do przyjęcia. Załatwiają swoje potrzeby w każdym możliwym miejscu,nawet u wejścia do budynku.
Resztki jedzenia " kości indycze,martwe myszy,kocięta",to u nas porządek dzienny.
Wniosek : Pomagać zwierzętom w taki sposób,aby to pomaganie nie zwracało się przeciwko samym ludziom.