Witam, przepraszam że tak od razu zwracam się do grona szanownych forumowiczów z prośbą o pomoc. Mam muchołówkę, i problem polega na tym, że pojawiły się na niej mszyce. Nie wiem skąd się to paskudztwo wzięło, ale faktem jest że mszyc jest dosyć dużo. Chciałam się w związku z tym zapytać co mogę zastosować żeby te mszyce wytępić. Mam jeszcze z owadożernych kapturnicę, ale ona nie jest "zainfekowana" (oglądałam ją bardzo dokładnie, pomagając sobie szkłem powiększającym). Ale największym problemem jest to, że moją muchołówkę moja znajoma "potraktowała" środkiem na komary i kleszcze (niestety nie było mnie w tym czasie w domu). Dowiedziałam się jak zobaczyłam że na niej pojawiły się brązowe kropki i roślinka zaczyna więdnąć. Wzięłam ją pod wodę, ale chyba to nic nie dało, bo pędy które wyrastały oraz pączek kwiatowy sczerniały. I chciałam się zapytać, czy ona podniesie się jeszcze, czy raczej już nic z niej nie będzie
.