Nam (naszym oczom) wydaje się, że w danym miejscu jest jasno - ale metr od okna jest już tylko ok.
50% światła tego co tuż przy szybie, 2 metry od okna już tylko 20% (!), 3 metry - 10% (!!) itd. Ze swojej praktyki wiem, że trzymam sukulenty na najjaśniejszym oknie jakie posiadam, południowym, tuż przy szybie, a jednak po letnim pobycie na dworze rośliny są nie te same. Czyli nawet te najlepsze z możliwych warunki domowe to tylko namiastka życia na swobodzie. A co tu dopiero mówić o ciemniejszych zakątkach
Ostatnio popularne się robi doświetlanie roślin - kilku naszych forumowiczów też się w to bawi i efekty są spektakularne. Co dowodzi właśnie tego, że naturalnego światła jest za mało...
B.