Witam. Odświeżam temat bo i u mnie teraz kiełkują pomidorki (głównie Wasze).
Po przeczytaniu całego tematu mam wiele do powiedzenia.
Od czego by tu zacząć?
Hilda pisze:
:shock:
Co ja się tutaj dowiaduję! Pierwszy raz słyszę o sterylizowaniu ziemi...
ja chyba powinnam cały mój kompostownik włożyć do piekarnika.
A myślałam że jak ktoś ma ogródek to w ogóle nie kupuje ziemi w sklepie
ale teraz i tak muszę bo kompost zamarznięty i przysypany popiołem z kominka (niektórzy w moim domu myślą że ja naprawdę uwielbiam popiół...). Te pomidorki raczej zamierzałam docelowo trzymać w jakichś doniczkach, tylko może wystawić je na dwór jak będzie ciepło w nocy. A do ziemi może wysieję jeszcze inne później.
Moja mama zbiera ziemie na łące z kretowisk. Potem taka trafia do piekarnika, i można zupełnie bez obaw już potem w niej uprawiać.
Co do kupowania ziemi, mamy pewność, że jest bez robali (głównie ślimaków i dżdżownic), więc nawet Ci którzy mają ogródki kupują. Ja w dobrym okresie potrafię od wiosny do jesieni zakupić z 700litrów (bo w litrach są worki)
Co do koktajlowych.. Albo nie, wspomnę jeszcze o jednym fakcie.
Ja mam uczulenie tylko na liście pomidorów. Niestety większość prac związanych z ich uprawą wykonuję ja.. w krótkim rękawku, bo w namiocie foliowym.
Teraz koktajlowe (wreszcie). Nie przepadam za nimi, bo ciężko się zbiera. Wyglądają ładnie na gałązkach, ale należy ich zbiorowi poświęcić więcej czasu a i tak większość trafia do jednego sokownika.
Mam posiane od Was, zobaczymy co wyjdzie.
Ja sieje w połowie stycznia, potem gdy większość ma już pierwszy liść właściwy przesadzam do małych doniczek produkcyjnych i dokładnie opisuję.
Doniczki trafiają na parapety, są odpowiednio odwracane, by nie wybujały.
Nie wiem dokładnie kiedy, ale w cieplejsze dni (może z końcem marca) trafiają pod folię, gdzie są okrywane agrotkaniną na noc i ewentualnie dogrzewane świeczkami, zniczami.
U mnie niestety dość szybko łapie choroba. Ale i na nią są skuteczne sposoby.
Wysokie (lub niskie) smrodziuchy odganiają skutecznie pasożyty. Teraz już tego nie praktykuje bo tata narzeka na brak miejsca potem.
Na kompost nigdy nie wolno dawać pomidorów. Ja je spalam, albo wywożę na taki "śmietnik"
Proszę, by ktoś obeznany z tematami dał mi link do tematu ogólnie o pomidorach, nie tylko koktajlowych, bo znalazłam jeden, ale już zamknięty.
Ps. Elu i Kasiu. Widzę, że lubicie pomidorki koktajlowe.