Pomysł dzielenia się swoimi wspomnieniami jest rewelacyjny.
Dzięki temu sami zaczynamy marzyć o podróżach, planować, zwiedzać.
Mam nadzieję, że kolejne osoby również podzielą się swoimi
Rozpocznę od jednodniowego wypadu do Czeskiej Szwajcarii. Wyruszyliśmy rano do miejscowości Hrensko, zaparkowaliśmy, plecaki z ogromną ilością płynów i prowiantem wrzuciliśmy na plecy, psa przypięliśmy do smyczy i rozpoczęliśmy wędrówkę. Pierwszy i główny cel - to Pravcicka Brama, największy naturalny łuk skalny w Europie.
Upał był akurat ponad 30 stopni, ale wyczytaliśmy, że trasa wiedzie stale przez las, a więc w drogę! Po dość męczącej wspinaczce, obfitej w psie powitania dotarliśmy na szczyt. Warto było dla takich widoków:
Załącznik:
20160827_130147.jpg [ 55.72 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Załącznik:
20160827_133735.jpg [ 68.28 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Załącznik:
20160827_132740.jpg [ 89.46 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Załącznik:
20160827_133325.jpg [ 99.79 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Rozchodnik w swoim naturalnym środowisku prezentuje się o wiele ładniej niż ten w moim ogródku
Załącznik:
20160827_134410.jpg [ 135.65 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Żal było opuszczać to wspaniałe miejsce, ale czas uciekał a trzeba było zdążyć na przeprawę, bo trasa, jaką wyznaczyliśmy wiodła nie tylko górami i dolinami, ale była tak przemyślana, że fragment (lub dwa) był przeprawą wodną, musieliśmy zdążyć przed zakończeniem pracy przez flisaków (czy to byli prawdziwi flisacy, nie wiem). Gdy po zejściu z góry, zjedzeniu obiadu (pysznego!) i przejściu tym razem doliną wzdłuż rzeki
Załącznik:
20160827_171604.jpg [ 80.1 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
dotarliśmy do portu zostało jakieś 30 minut i dłuuuga kolejka ludzi
Załącznik:
20160827_173927.jpg [ 82 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Ale, stwierdziliśmy, że skoro bilety nam sprzedano, to nie zostaniemy w środku lasu na nocne warowanie... A obejść nie było jak - to była jedyna droga na tym szlaku. Kto się spóźnił musiał wracać z powrotem jakieś 2km wzdłuż rzeki i próbować wracać zwykłymi drogami.
I na koniec, coś co wszyscy grzybiarze lubią najbardziej - przepiękny żółciak
Załącznik:
20160827_181954.jpg [ 58.44 KiB | Przeglądany 2113 razy ]
Czech, który z nami spływał powiedział mi, że mogę zerwać i zjeść, ale podziękowałam, mówiąc, że wiem, że to grzyb jadalny i bardzo smaczny, wolę jednak zostawić ten widok innym turystom.