|
Dzisiaj jest 18.04.2024 01:42
|
Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy
Autor |
Wiadomość |
BasiaK
|
: 28.02.2020 21:01 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Trochę przypomina tygrysa - mam nadzieję, że tylko z wyglądu Słodziak i mądry do tego, wyczuł, dokąd pójść! B.
|
|
Na górę |
|
|
Hanaa
|
: 04.03.2020 17:24 |
|
Rejestracja: 07.05.2013 10:05 Posty: 7112 Lokalizacja: Dolny Śląsk
Pochwały: 22
|
Cytuj: Przypuszczam, że ktoś mi tego kota podrzucił i postawił mnie pod ścianą, podjął za mnie decyzję. Myślę, że jak już masz jednego, to i następny się zmieści Tym bardziej, ze oswojony a nie dzikie stworzenie, jak kiedyś kuzynka mi przyniosła i potem miałam wielki problem. Dobrze, ze ktoś ze wsi zgodził się go wziąć, bo w mieszkaniu niestety nie mógł mieszkać, wszystko demolował, wspinał się po firankach, nie korzystał z kuwety no i co najważniejsze, nie zbliżał się do ludzi.
|
|
Na górę |
|
|
jaga51
|
: 04.03.2020 19:22 |
|
Rejestracja: 28.02.2013 21:23 Posty: 7864
Pochwały: 24
|
Hanaa pisze: Cytuj: Przypuszczam, że ktoś mi tego kota podrzucił i postawił mnie pod ścianą, podjął za mnie decyzję. Myślę, że jak już masz jednego, to i następny się zmieści Tym bardziej, ze oswojony a nie dzikie stworzenie, jak kiedyś kuzynka mi przyniosła i potem miałam wielki problem. Dobrze, ze ktoś ze wsi zgodził się go wziąć, bo w mieszkaniu niestety nie mógł mieszkać, wszystko demolował, wspinał się po firankach, nie korzystał z kuwety no i co najważniejsze, nie zbliżał się do ludzi. Minął tydzień. Właściciel kici się nie znalazł, albo nie chciał znaleźć. Maleństwo jest przesłodkie, niezwykle przymilne i w miarę kulturalne. Głupie pomysły zawsze mogą do łepetyny wpaść, ale tak już jest z takimi gagatkami. Na razie siedzi w domu, Buruszka jest z nim nieco na dystans, ale nie jest źle. Jak się zrobią lepsze warunki koty będą więcej czasu spędzały na zewnątrz. Najgorsze co nas czeka to sterylizacja bo to kotka, a kolejnego przychówku bym nie chciała!
|
|
Na górę |
|
|
Zdenerwowana
|
: 04.03.2020 20:39 |
|
Rejestracja: 18.05.2014 12:57 Posty: 5955
Pochwały: 32
|
Sterylizację da się przeżyć. Mówi Ci to ta co sterylizowała (nie osobiście) kilkadziesiąt kotek (bez przesady - najpierw koło 20 - za jednym posiedzeniem - kotek stadninowych, a potem kilkanaście swoich). Żadna kotka nie ucierpiała. I co ciekawsze: żadna nie miała, modnych teraz, fartuszków "posterylizacyjnych".
_________________ Wiedźmowata
|
|
Na górę |
|
|
jaga51
|
: 04.03.2020 20:54 |
|
Rejestracja: 28.02.2013 21:23 Posty: 7864
Pochwały: 24
|
Ja przez to przechodziłam dwukrotnie, niestety jedna z kotek nie przeżyła, ale zabieg był robiony bo chorowała na ropomacicze, chyba było za późno. Buruszka przeszła to bez komplikacji, fartuszek miała i walczyła z nim zajadle! Czy te wszystkie koty nie wygryzały sobie szwów?
|
|
Na górę |
|
|
Zdenerwowana
|
: 04.03.2020 21:08 |
|
Rejestracja: 18.05.2014 12:57 Posty: 5955
Pochwały: 32
|
Co robiły te stajenne trudno mi powiedzieć, bo były półdzikie i po operacji nie zawsze były "na widoku". Jednak wszystkie przeżyły i karnie przychodziły na jedzenie. Te domowe, nie, nie wygryzały sobie szwów. Czasem lizały miejsce zszycia, ale szwów nie wyciągały.
_________________ Wiedźmowata
|
|
Na górę |
|
|
jaga51
|
: 04.03.2020 21:10 |
|
Rejestracja: 28.02.2013 21:23 Posty: 7864
Pochwały: 24
|
Dzięki, dobrze wiedzieć, będzie mniej paniki.
|
|
Na górę |
|
|
eDorka
|
: 06.03.2020 20:20 |
|
Rejestracja: 05.04.2013 11:41 Posty: 10937 Lokalizacja: Wrocław
Pochwały: 10
|
Najwyższa pora pocieszyć oczy kolorowymi kwiatuszkami
_________________ Czy nie starczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki? - Douglas Adams Byłoby miło Ciasny, ale własny: część IVMoje doniczkowce: część 2
|
|
Na górę |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 28 gości |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|