Zdenerwowana pisze:
Jak ogórki? Przypomniało mi się, bo plewiąc w ogródku (czytaj: wyrywając wszystkie siewki wilca) napotkałam się na jakaś siewkę, której nie znam. Ma dopiero liścienie. Rośnie mniej więcej tam, gdzie był ogórek meksykański (i dziesiątki jakichś chwastów). Może nasiona przeżyły? Cud byłby chyba. Za kilka dni się okaże.
Pokaż ten cud, może Ela rozpozna, hodowała go od siewki przecież...Też jestem bardzo ciekawa.