Aniu drzewka formują się praktycznie same. Po wsadzeniu trzeba mieć koncepcję na konkretny egzemplarz. Mi zależało na tym żeby wyglądały jak prawdziwe drzewa. Zostawiłam im najgrubszy pęd i oskubałam wszystkie gałązki zostawiając tylko trzy ewentualnie cztery na samej górze. Co roku oskubywałam wszystko poniżej korony.Z czasem trzeba też skracać gałązki korony żeby się zagęściła. Możesz zerknąć w moim wątku jak wyglądały na początku. Wiem że za pomocą druty można dość szybko uzyskać bonsai, ale mi zależało na tym aby wyglądały zdrowo i okazałe. Moje lato spędzają na tarasie od wschodniej strony. Zauważyłam, że wtedy mają grubsze łodygi i ładnie wybarwione listeczki. W razie pytań jestem
Olu ze skrętnikami lepiej nie ryzykowac.Już się przekonałam, że to kapryśne bestie. Można z takiego egzemplarza próbować ewentualnie ukorzenić listka w formie lokaty. Jednak jeśli nie zeszli z ceny to szkoda kasy. Szkoda mi zawsze takich biedaków.
Kasiu dziękuję za odwiedzinki
Zajrzę zaraz do Ciebie, bo na pewno dużo straciłam.