Dziękuje, że o mnie pamiętacie - to bardzo pomaga. Ten rok jest dla mnie wyjątkowo trudny, z różnych względów, nie tylko zdrowia z którym powoli zaczynam się dogadywać
ale też spraw rodzinnych itp. tak się jakoś zbiegło wszystko na jeden raz - może to i dobrze bo jak wszystko uładzę to będzie już tylko pięknie!
Mój ogród też przeżywał trudne chwile bo nie dość że była makabryczna susza to ja niewiele mogłam zrobić - uratowałam jednak wszystkie hortensje i to moja największa radość! niestety, umarły różaneczniki i niektóre z bylin - myślę, że dopiero wiosną okaże się kto ze mną pozostał ...
Wspaniale obrodziły figi, było ich około 2 kg! niesamowite były też brzoskwinie, gałęzie musiałam podpierać!
Od dwóch dni pada, nie zdążyłam jeszcze wykopać wszystkich roślin, które powinny dawno już być na zimowisku - nie zabrałam też wszystkich donic - może uda mi się to zrobić w weekend, postaram się wtedy zrobić zdjęcia.