niuluś Dziękuję
kochana za miłe słowa. Natomiast jeśli chodzi o wysiewanie się tytoni to w ogóle nie wiem o czym Ty mówisz? Ja co roku wysiewam na parapetach, żeby mieć z rozsady bo u mnie nigdy mi się same nie rozsiewały. Podobnie jak niektórzy mówią, że wysiewają im się jak szalone nagietki. Jak sobie nie wyhoduję nagietków z rozsady to u mnie w ogrodzie nie zakwitną
Także dla mnie ten temat to abstrakcja.
Zapewne jest to podyktowane tym, że nie pozwalam rozsiewać się nasionom. W momencie przekwitania zaraz ścinam przekwitłe kwiatostany i samym przedłużam kwitnienie.
Kiedyś na innym forum jedna z dziewczyn poiedziała mi, "że nie mam opowiadać bajek, że tytonie kwitną mi od połowy czerwca do połowy lipca". Owszem kwitną i dla mnie to żadna rewelacja. Obcinam przekwitłe i zaraz tworzą następne kwiaty.
elka dziękuję
za oknem u nas cały czas pada deszcz. To zaczyna być już uciążliwe i nudne, bo ile może padać??? Trzeci dzień z kolei bez przerwy praktycznie Kwiaty w ogrodzie zgęziałe i skulone czekają na
, a tu ani widu, ani słychu na poprawę. Niebo zalane chmurami. Ogólnie szaro buro i ponuro
Jaga :thankyou - no nie samymi powojnikami nie żyję, ale muszę się przyznać że mam ogromnego jobla na ich punkcie. Dbać trzeba o wszystkie, bo inne się obrażą, strajkują przestaną kwitnąć
A mąż mi wczoraj z pracy przytargał taką niespodziankę:
Nie wiem co i jak będzie kannowa niespodzianka kolorystyczna