Dorciu czy takie grzeczne... hmm wyboru nie mają
albo muszą ładnie rosnąć albo niestety padają zwłaszcza teraz przy synku to trochę ciężko w pełni się opiekować roślinkami- najgorsze to są opryski... kurcze u mnie fiołki też nieciekawie ale ale te od Ciebie ślicznie rosną (odpukać) a niektóre sadzoneczki małe to takie jakby niewiem już sama zalałam, przemarzły albo jakieś szkodniki je dopadły i co lepsze nie wszystkie bo te które teraz pokazuję wyglądają ok ale już psikłam wszystkie owadobójczym więc złe może nie będzie
Basiu tak to ten starego typu
mam go od kuzynki która dostała go od mojej babci ha ha w rodzinie nic nie ginie
ostatni babci osobnik przeżył wręcz cudem ale w podobnych warunkach zimę tzn stał w domu nieogrzewanym bo niezamieszkałym jak zabrakło dziadka... oczyściłam z marzniętych "liści" przesadziłam i byłam pod ogromnym wrażeniem jak potrafił obficie zakwitnąć mimo takich przeżyć, niestety przeprowadzając się już go nie zabrałam i mama go uśmierciłam
został tylko ten i chyba będę musiała skorzystać z Twojej rady
Kasiu i jak ten niedźwiedź jestem po zimowym śnie wygłodniała... kwiatów, zapachów
eh żeby już tak lato było... Grubosz hm wyodcinałam wszystko co miękkie było, w doniczce kikut został a pędy obsuszam zobaczymy co z tego będzie, jakby co mam jeszcze jednego takiego samego plus od Dorotki tylko niewiem wciąż czy się różnią czy to te same. Skrętnik puścił korzonki do osłonki taki naturalny knot i na tych korzonkach wypuścił sadzonkę
przesadziłam już wyciągając korzenie z tym listkiem i posadziłam tak żeby rosła W doniczce a nie pod nią.
Kasiu jeśli twierdzisz że to grudnik to uwierzę na słowo- prawdę mówiąc patrząc na grudniki i te haczyki na listkach to jakoś tak sobie wbiłam do głowy że to musi być wielkanocnik
To jeszcze kilka jego zdjęć
Wybaczcie kurze ale dopiero zaczełam ogarniać towarzystwo i do niego nie doszłam