Kasiu, ogrzewanie oranżerii to trudny temat- ja mam kozę...żeby temperatura w nocy nie spadała poniżej 10- rozpalam już teraz...cóż, mieszkam na północy
Nieraz przy rozpalaniu się nadymi...wietrzę wtedy w popłochu, żeby mi się rośliny nie podusiły...jak już się dobrze rozpali- dymu nie ma, tylko zapach- palę kostkami z prasowanych ciśnieniowo trocin.
P.s. Rosiczki posiane, dziękuję
_________________
pozdrawiam cieplutko- Gosia