Siałam w podłoże kokosowe - nasiona zaprawiałam antygrzybowo.
Pikowałam też w podłoże kokosowe. Takie około 5 cm roślinki przesadzałam w mini doniczki w mieszankę kokosu z ziemią do sadzonek i perlitem. Rosły na oknie południowym. Potem zaczęłam je hartować i na dzień wystawiałam na taras, ale w miejsce gdzie pełne słońce miały tylko do 10.00, na noc szły do domu. Pod koniec czerwca przesadziłam do większych doniczek z ziemią i "zamieszkały" na tarasie na całe lato.
Pełne słońce miały do 12.00-13.00 i od 17.00. Bałam się zostawić je na słońcu cały dzień, bo upały były w tym roku szczególne, a rośliny jeszcze młode.
Podlewanie...hmmm...
Wszystkie rośliny, które mam już wiedzą, że zapominam o podlewaniu i przyzwyczaiły się do mnie...
jest to wystarczające podlewanie, bo wszystkie pięknie rosną...
Wydaje mi się, że podlewałam je raz dziennie wieczorem. Na pewno nigdy nie miały za mokro.
Zasiliłam je jeden raz pod koniec lipca. Właściwie nie ja je dokarmiłam tylko mój szanowny małżonek stwierdził, że te moje roślinki jakieś takie mizerne i podlał je...azofoską...