Wyhodowałem w domu sadzonkę dębu szypułkowego.
Drzewo rodzicielskie wspaniałe, dorodne i zdrowe, bardzo obficie produkuje żołędzie, chociaż rośnie sobie w mieście niedaleko starego centrum.
Chciałbym posadzić tę sadzonkę w miejscu docelowym też w mieście, ale nie wiem kiedy to zrobić, czy teraz pod koniec lata, czy późną jesienią, czy czekać aż do wiosny.
Bardzo proszę o fachową poradę.

Zależy, czy masz czas i ochotę doglądać i podlewać (i cieniować) systematycznie - jeśli tak, to można wysadzić od razu, a jeśli nie, to posadzić na przełomie września i października. Ten gatunek jest bardzo wrażliwy na mączniaka, duże porażone drzewa wyglądają bardzo źle.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Dziękuję za informację.
Chętnie go popielęgnuję do końca września. Będę mógł go codziennie doglądać i podlewać. W zaplanowanym dla niego docelowym miejscu już nie byłoby to możliwe.
Ale co to znaczy, że mam go cieniować?
Domyślam się, że należy mu poobcinać boczne pędy i zostawić tylko jeden pień (dołączam widok roślinki z innej strony - ma dwa pędy, wyższy się rozdwaja). Uprzejmie proszę o dodatkowe wskazówki.
--
M.

Zwyczajnie, jak my wyjdziemy bledziutcy na słońce w pełni lata i posiedzimy paręnaście minut, to skończy się to oparzeniem słonecznym. Rośliny mają tak samo, trzeba je albo powoli przyzwyczajać do zwiększonej dawki światła, ciepła i promieniowania UV, albo zabezpieczyć. Wystarczy choćby odpowiednio ustawiony parasol. A co do formy rośliny (ciąć czy nie), to już kwestia Twojej fantazji i wyobraźni

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3