Słowo
Karaiby różnie nam się kojarzy. Niektórym z piratami, innym z wakacjami, plażami, egzotyką...
Ostatnie dni spędziłam właśnie na jednej z tych wysp i sama mogłam się przekonać ile jest prawdy w opiniach na temat tego regionu. Oczywiście poznałam (i to tylko częściowo) jedną z wysepek należącą do Archipelagu Małych Antyli. Wyspa ta słynie z plaży Maho, na której można podziwiać nisko lądujące duże samoloty.
Zdjęcie z WikipediiStartujące oraz podchodzące do lądowania samoloty przelatują nad plażą na wysokości kilkunastu metrów, co stanowi największą atrakcję turystyczną tej plaży. Niestety, zdarzały się wypadki gdy nieodpowiedzialni turyści podchodzili zbyt blisko, mimo znajdujących się tam ostrzeżeń.
Dodatkową ciekawostką jest fakt, że wyspa podzielona jest na dwie części: północna część (w której mieszkałam) należy do Francji jako jej wspólnota zamorska, a południowa to terytorium autonomiczne Holandii.
Granicę przekracza się nie zauważając jej nawet