Ja właśnie przegladam przezimowany materiał tyle że kilka kolorów mi sie pomieszało

I ja swoją zostawiłam w ogrodzie ciekawe jak przetrwa .. drugą zabezpieczyłam w piwnicy. Na wszelki wypadek, a teraz dokupiłam różową ,czerwoną i żółtą. Wsadziłam do doniczki i mają już kiełki na wierzchu. Później przesadzę na działkę.

Ja na razie swoją kallę mam w domu, wsadziłam do doniczki, a jak wzejdzie, to wsadzę ją na działkę na zimę. Chciałam z powrotem wziąć ją do domu, ale jak piszecie, że przezimuje na działce, to chyba ją zostawię. Pozdrawiam.

Moja młoda aetiopica, akurat wypuszcza kwiat

Fiołeczek cudny!!!!
Mam nadzieję że moja kalla też zakwitnie po śnie zimowym. Pozdrawiam.

Ja swoją kallę wsadziłam w doniczkę około miesiąc temu i jeszcze nie wzeszła, a korzenie na pewno są, ponieważ jakieś 2 tygodnie temu odkryłam, że cebulkę wsadziłam do góry nogami i myślałam, że to wschodzi kwiat, a to okazały się korzenie kalli Zaraz tą cebulkę odwróciłam, ale nic nie widać, żeby mi wschodziła. Czy kalle długo wschodzą? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

Trudno powiedzieć czy długo zerknij na moje foty wyżej tam mają już kiełki, to była połowa lutego teraz już też wsadzone są w doniczki, z myślą o wysadzeniu w grunt. Temperatura ok 15* i wilgotne podłoże, i powinny wykiełkować w ok 3 tygodnie, chociaż ja co roku wysadzałem bezpośrednio do gruntu w połowie kwietnia. Ale nie ma się co spieszyć ponieważ nie wiadomo jaka będzie pogoda, a przetrzymywanie w doniczkach kilkucentymetrowych kiełków i hamowanie wzrostu temperaturą ,odbija się później na kwitnieniu.

Aneto ta kalla co kwitnie, to u mnie nie ma niestety zimowego odpoczynku tylko 2 miesiące i dalej musi rosnąć, fakt że stoi w domu ale powodzenie zależy przede wszystkim od temperatury To jej pierwsze kwitnienie i tak się zastanawiam że chyba po kwitnieniu nie wprowadze jej w spoczynek, a to tylko dlatego aby szybciej kłącze urosło i wtedy można powiedziec że kwiat jest OK. Bo toto to będzie miniaturka

Ja musiałam swojej skrócić żywot gdyż rosła w liście i sadzonki a kwiatka nie było a w nim cały urok. Od Was dowiedziałam się że odpoczynek dobrze jej zrobi, zobaczymy. Na razie ma dwa małe listki. Wspomniałeś coś o temp. czy pokojowa 20-24 to za dużo żeby zawiązała pąk? Pozdrawiam.

Błędnie rozumujesz nie odpoczynek dobrze jej zrobi, ale odpoczynek jest potrzebny i jest warunkiem, aby roślina zakwitła, tak około 2,5 miesiąca. Co do temperatur to białe 15* a kolorowe 18* to jest optymalna temperatura w wyższych + sporo wody + słabe oświetlenie = Twoje niezadowolenie z powodu braku kwiatu, lub silnie wybujały Jeśli masz w doniczce to po przekwitnięciu, kiedy liście zaczynają żółknąć, ogranicz podlewanie i cała roślina zaschnie. Możesz zostawić ją w doniczce i zapomnieć o niej na ten wspomniany okres.

Tu co nieco teorii
Wymagania. Dlugosc dnia nie ma wplywu na wzrost i kwitnienie roslin, ale podczas calego okresu uprawy konieczna jest wysoka intensywnosc swiatla.
Wymagania cantedeskii co do temperatury sa niewielkie. Odmiany biale uprawia sie w temperaturze 12-15°c, a barwne - 15-18°c. Jedynie rosliny mlode, uzyskane z nasion lub przez podzial klaczy wymagaja nieco wyzszej temperatury, tzn. 18-20°c, cantedeskie podlewa sie dosyc obficie, szczegolnie w czasie intensywnego wzrostu lisci, po okresie spoczynku. Gdy zaczynaja sie tworzyc kwiaty, wilgotnosc w podlozu nalezy nieco zmniejszyc, aby paki ukryte miedzy liscmi nie zagniwaly. Podczas kwitnienia zapotrzebowanie roslin na wode znow sie zwieksza. Podlewanie wtedy powinno być bardzo obfite, az do wydzielania kropli wody przez liscie.