Najpierw został przelany, później chyba ususzony. Łodygi ma białe zeschnięte długie, nie wiem czy powinnam je ściąć i jak dużo? Korzenie biało-zielone. Powinnam wymienić mu podłoże, tę korę? Nie znam się zupełnie na kwiatkach, dostałam go w prezencie, chciałabym uratować. Nie wiem czy powinnam go przyciąć - łodygi, korzenie? Po ile, jaką część? Kupić jakąś odżywkę, nawóz? Naprawdę nie mam pojęcia co robić. Może ktoś prosto wyjaśni...?

Daj, jeśli możesz, zdjęcie rośliny, korzeni, podłoża. Ja bym radziła jak na teraz powstrzymać się z nawożeniem.

_________________
Wiedźmowata

Witaj,
popieram prośbę poprzedniczki.
Zdjęcie bardzo nam ułatwi diagnozę, a dzięki temu lepiej doradzimy.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Ok to wrzucam zdjęcia.

taska25 tu chyba tylko doniczka nadaje się do uratowania. Wyjmij go i zobacz czy jakieś korzenie w ogóle żyją czy wszystkie miękkie

_________________
Moje skuteczne i strasznie uzależniające antydepresanty
Pozdrawiam Marta

Pokaż też stożek wzrostu. Liści nie widzę, szanse na ratunek są bliskie zeru (moim zdaniem).

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Korzenie są miękkie, tak jakby puste w środku. Czyli co wyrzucić go?

Wg mnie kwiat zaliczył zgon. Nie masz nic do stracenia wyjmij go z doniczki i przejrzyj wszystkie korzenie, jak nie znajdziesz nic totalnie żywego - kompostownik.

_________________
Moje skuteczne i strasznie uzależniające antydepresanty
Pozdrawiam Marta

Też tak sądzę, niestety

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III