paulinah pisze:
Jego rodzice pilnowali go a im go zabrałaś. Franio nie potrzebował twojej pomocy. Obawiam się że popełniłaś tym też przestępstwo bo według polskiego prawa jak dobrze by mu nie było to zabranie dzikiego zwierzęcia do domu jest równe kłusownictwu. Nie chwaliłabym się tym na
Miejsce z którego Franiu został zabrany (nie ja go zabrałam, zostałam tylko opiekunką) to bardzo uczęszczana trasa rowerowa i spacerowa, w pobliżu nie było rodziców (ptak był obserwowany zanim został zabrany). Kiedy do mnie trafił nie był więziony, tylko chroniony do czasu kiedy umiał dobrze latać, wtedy wracał na noc albo przylatywał na jedzonko - wybrał wolność i bardzo jestem dumna z tego, że mu to umożliwiłam. Nie czuję się ani przestępcą ani kłusownikiem!