Hoya lasiantha
Pochodzi z Malezji i półwyspu Borneo. Według opinii hodowców jest to hoya, która szybko i łatwo rośnie natomiast trudno namówić ją do kwitnienia.
Opiszę teraz własne doświadczenia z tą jedną z moich ulubionych hoyi.
Dostałam ją jako dwuliścienną, ukorzenioną sadzonkę wiosną 2013 roku, było to już moje drugie podejście do tej rośliny (poprzednia próba samodzielnego ukorzenienia zakończyła się porażką), początkowo rosła w podłożu do storczyków i przez kilka miesięcy wyglądała dobrze, potem zauważyłam, że bardzo żółkną jej liście – okazało się, że jest dotknięta chlorozą (podobno to częsta przypadłość u tego gatunku) , zastosowałam preparat żelaza (najpierw dolistnie, ale to nie był dobry sposób bo preparat tworzył plamy na liściach, które zasychały i utrudniały roślinie oddychanie) – podlewając rozcieńczonym preparatem roślinę raz w tygodniu.
Roślina siedmiokrotnie tworzyła pąki kwiatowe, za każdym razem zrzucając je w różnych fazach rozwoju, straciła też część liści i słupki kwiatowe, właściwie nadawała się tylko do wyrzucenia, wyglądała żałośnie!
Postanowiłam ją ratować i w czerwcu 2014 roku wyjęłam ją z podłoża storczykowego, dokładnie umyłam i posadziłam w czystym wermikulicie, zmieniłam też miejsce uprawy z okna wschodniego na południowe.
Doszukałam się informacji, że jest to jedna z hoyi sprawdzających się w uprawie hydroponicznej, ale nie odważyłam się jej kolejny raz przesadzać.
Lasiantha jest bliską kuzynką H. praetorii, łatwiejszej w uprawie i mniej kapryśnej jeśli chodzi o kwitnienie a podobne są bardzo, więc można spróbować z tą drugą …. Ja się jednak uparłam i walczyłam dalej, efekty mojego działania są następujące” cztery nowe liście i jeden nowy słupek kwiatowy, może wreszcie się uda ...
Aktualne zdjęcia kapryśnej ale kochanej księżniczki
Załącznik:
Lasiantha 1.JPG [ 123.38 KiB | Przeglądany 6070 razy ]
Załącznik:
Lasiantha 2.JPG [ 337.79 KiB | Przeglądany 6070 razy ]
Inni też walczą z humorami lasianthy
https://www.youtube.com/watch?v=DTcXtaWpoYwA na otarcie łez tych, którym lasiantha nie kwitnie (na przykład dla mnie
) - zdjęcia kwitnącej piękności naszej forumowej koleżanki Agnieszki
aga333 Załącznik:
069.JPG [ 62.59 KiB | Przeglądany 5940 razy ]
Załącznik:
070.JPG [ 61.97 KiB | Przeglądany 5940 razy ]
Załącznik:
071.JPG [ 42.17 KiB | Przeglądany 5940 razy ]
Prawda, że warto znosić kaprysy hoyi dla takiego widoku?