Teoretycznie mieszkam w dużym mieście, 11 km do centrum - ale tutaj, są chaszcze, wąwozy i ogromne tereny opuszczonych ogrodów i sadów, raj dla dzików! są tak bezczelne, że w biały dzień wędrują środkiem ulicy, są wielkie, wypasione i strasznie niszczą - zerwały siatkę na sąsiedniej działce i zdemolowały cały ogród, dwa lata temu była akcja wyłapywania i wywożenia stworaków do lasu - w tym roku naliczyłam ich około 30 sztuk, w dwóch stadach - chyba wróciły i przyprowadziły kolegów
Kasiu, czy u Ciebie już nie ma śniegu? bo piszesz, że zaglądasz do gunnery .... u mnie tylko niewielka część ogrodu stopniała, reszta pod śniegiem i zmarznięta ziemia ...