eDorka pisze:
Mi osobiście aż tak bardzo nie zależy na kwitnieniu.
Oj...a mnie bardzo zależy (nie uprawiam liści).
Totalna porażka przy przesadzaniu - potrzebuję wsparcia.
Przesadziłam crassulę i doznałam szoku kiedy wyjęłam z doniczki...właściwie to nie było trudności, bo sama z niej wypadła. Ujrzałam dziwne zjawisko, utworzony jakby kokon z korzeni. Wszystko oplecione ścisło dookoła, jakby doniczka była zbędna. Nie było mowy o rozluźnieniu tej zbitej, twardej, suchej masy. Musiałam użyć noża, czego rezultatem było odpadanie wszystkich korzeni - zostało tylko kilka i trzon główny. Po rozbiciu tej bryły, roślina prawie rozleciała się na części pierwsze. Pozbierałam jakoś do kupy i posadziłam, ale nie jest stabilna, bo korzenie małe, doniczka płytka, a ziemia sucha. Nadmieniam, że rosła w ceramicznej doniczce, a teraz posadziłam do płytkiej-bonzai też ceramicznej. Podwiązałam nitką i postawiłam na południowo-zachodnim parapecie, gdzie nie dochodzi słońce. Czy błędem było sadzenie do suchej ziemi
Napiszcie kochani, czy ona da radę, czy już jest na stracenie.