Mój storczyk dziękuję wszystkim za miłe słowa, a ja za super przywitanie na forum.
Nie wiem tylko jak to jest z tymi storczykami. Pierwsze dwa, które dostałam po przekwitnięciu kwiatów całe uschły - musiałam je wyrzucić (mimo nawożenia i pilnowania pór podlewania). Trzeci storczyk przekwitł, ale niestety ucięłam mu pędy kwiatowe (nie wiedziałam, że to zbrodnia) i jak na razie nie zapowiada się na kwitnięcie, a mam go już 2 lata. Natomiast ten, który Wam pokazałam dostałam jako 4, jakieś 1,5 roku temu. Szczerze, jak go zobaczyłam, to nie byłam zbyt szczęśliwa, bo jakoś wydawało mi się, że storczykom nie jest u mnie dobrze.
Powiedziałam sobie, że co ma z nim być, to będzie. Przestałam go nawozić, czasem nawet zapominałam podlać, a tu taka niespodzianka. Zaraz po przekwitnięciu zaczął puszczać korzenie powietrzne i oczywiście kolejne pędu kwiatowe. Jak na złość, bo chciałam się go po kwitnieniu szybko pozbyć (nie miałam na niego miejsca). Może tak już ma być, może byłam zbyt nadgorliwa? Teraz stoi sobie na pierwszym piętrze na południowym parapecie i ma się doskonale.
A na zdjęcia kolejne zawiązki kwiatuszków mojego storczyka.