Nic mi nie dojrzeje w tym roku. Wiosenne są w cieniu i stoją z rozwojem. Te, które się pojawiły na gałązkach tegorocznych (odbiły od ziemi) są duże, ale nie dadzą rady dojrzeć.

_________________
Wiedźmowata

Niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Mieliśmy bardzo zimny kwiecień i maj, a teraz w sierpniu mamy super niskie temperatury.
Ja podjąłem decyzję i mój figowiec będzie w mojej małej szklarni. Jest ona przeznaczona dla mandarynki rosnącej w gruncie. Do pierwszych silniejszych przymrozków może tam przebywać. Nastawię temperaturę 35 stopni i w razie czego mogę nawet doświetlać moją perettę.
Niestety szklarenka jest rozebrana, a czas na jej złożenie będę miał dopiero w środę.
Szklarenka ma wymiary: wysokość 2,5 metra, a podstawa ma 1,5x1,5 metra. Jest zrobiona z poliwęglanu komorowego, a panel doświetlający ma mieć moc 1000 W. Dostanę go we wtorek i dokonam pomiarów czy rzeczywiście ma deklarowaną moc. Szklarenkę zrobiłem sam.

_________________
Serdecznie pozdrawiam - Józek.

Senior, ja Cię podziwiam.

_________________
Wiedźmowata

Dojrzały tylko dwa owoce. Reszta zimą opadnie. Smak taki sobie. Lepszy niż tych kupowanych w sklepie, ale daleko im do tych jedzonych prosto z drzewa, które znajduje się w swoim środowisku naturalnym.

_________________
Wiedźmowata

To i tak duży sukces, mogłaś zostawić je jeszcze na drzewku. Pogoda ma się poprawić.

_________________
Serdecznie pozdrawiam - Józek.

Wiesz, zimne noce i tak by nie pozwoliły, by figi stały się słodsze.

_________________
Wiedźmowata

Moje w ubiegłych latach jeszcze w domu dojrzewały, nieco mniej słodkie niż te ze swobody, ale też dobre.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Tyle, że moje są na działce - oddałam im wolność.

_________________
Wiedźmowata

Moje owoce wiosenne na figowcu Brown Turkey zaczynają dojrzewać. Ponieważ jest to mały figowiec (1,2 m.) to mogłem mu zrobić szklarenkę.
Być może jutro tak zrobię.
Duży figowiec Peretta ma owoce letnie i siedzi w szklarni pożyczonej od mandarynki. Jest dogrzewany do temperatury +22 stopnie. W słoneczny dzień muszę regulować temperaturę ponieważ robi się tam strasznie gorąco. Ja ustalam ją w granicach +36-38 stopni.
Jestem ciekaw czy owoce zdążą dojrzeć.

_________________
Serdecznie pozdrawiam - Józek.

Twoje są jak na wczasach. Moje, niestety, żyją w spartańskich warunkach.

_________________
Wiedźmowata