Elka, nie chce Cię męczyć, bo w sumie to forum wymiany informacji o kwiatach niż psychologiczne.... ale widzę, że jesteś doświadczona, a ja mam taaakie plany na kolekcję, taki entuzjazm, powypisywane gatunki...I jeden stres. Od dwóch dni zauwazyłam, że sukulent zakupiony w Biedronce zdycha mi. Już wiem, że wyrzucę go. Nie wiem co robię źle, ale uważam, ze to obciach jeśli sukulent pada;-(
Najgorzej, że kupiłam tą roślinę nie znając jej nazwy, bo nie ma na doniczce. I tak to jest., Kupując nasiona wiem co biore, a tak?;-/
Powiedz, pada Ci cos czasem? A jak kaktusy padają, co jest winą, poza przelaniem? A inne sukulenty? Podaj mi proszę listę najgroxniejszych praktyk dla tej rodziny;-/ Nienawidze tego, że strach mnie tak hamuje, stąd wzmianka o psychologii;-p
Jak pomyślę, że zakupię piękne doniczki, sadzonki itd. apotem mi połowa zgnije...
;-(
a co do Twoich gatunków, to faktycznie nie zliczę;-) Gratuluję, jednego kaktusika mam podobnego;-)