Pozostał tylko jeden dziwaczek, reszta padła z mojej winy. Rosły od początku w osłonce na doniczkę, która nie ma odpływu wody na dole, czyli bez drenażu.
Myślałem że jestem takim specjalistą co poradzi sobie z dawkowaniem wody. Niestety przelałem je
i uratował się tylko jeden. Większość liści od dołu i tak wyschła.
W tej osłonce roślina pozostanie już do końca oszczędnie podlewana.
Pokazały się pierwsze pączki kwiatowe, ciekawe jakiego koloru będą kwiaty.
Załącznik:
Dziwaczek 001.jpg [ 203.62 KiB | Przeglądany 374 razy ]
Załącznik:
Dziwaczek 002.jpg [ 197.83 KiB | Przeglądany 374 razy ]