Myślałam, że nie będę dziś na działce, bo miałam iść do lekarza, ale nie udało mi się do niego dostać, więc dziś zaliczyłam kolejne trzy godziny walki z gąszczem.
Przez jeden dzień bez deszczu woda znacznie opadła, więc nie wygląda to aż tak tragicznie...
Załącznik:
azJezioro 2016-03-09 6426.JPG [ 656.86 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Jednak jak zobaczyłam takie pęknięcia dochodzące prawie pod samą altankę, postanowiłam już teraz choć trochę pogłębić jezioro, żeby woda gromadziła się tam, zamiast podsiąkać i przerażać mnie perspektywą wciągnięcia jak przez ruchome piaski... kto wie, czego się można spodziewać...?
Załącznik:
azRuchome piaski 2016-03-09 6435.JPG [ 559.52 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Za to na jakość gleby nie mogę narzekać - po prostu czarnoziem!
A do tego mam niewiarygodne wprost ilości materiału na kompost. Połowę działki zarasta bez czarny, z tego spora część jest uschnięta. Jest po prostu wszędzie, a w mojej dżungli produkuje podniebnej długości pędy, które tak skutecznie splątuje z powykręcanymi gałęziami drzew, że nieraz ciężko to wszystko rozwikłać. Ogromne, ogromne ilości suchych i próchniejących gałęzi różnej wielkości i grubości, część opadłych i ściętych, ale większość "stojących", całe drzewa spróchniałe, ośmiocentymetrowe pnie kruszące mi się w rękach... na ziemi butwiejące liście i pozostałości zgniłych owoców, jabłek i gruszek... na części nie zarośniętej przez drzewa - badyle z pokrzywy i jakiejś wysokiej trawy, ogromne ilości jakiegoś pnącza silnie oplatającego bez na brzegach dżungli. Śmiać mi się chciało, gdy na tą górę, która jest tylko kroplą w morzu tego, co jeszcze uskładam z działki, dorzuciłam dwie torebki po herbacie, przywiezione z domu... Zawsze to jednak jakieś urozmaicenie...
Załącznik:
azKompostownik 2016-03-09 6429.JPG [ 681.23 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Załącznik:
azKompostownik 2016-03-09 6430.JPG [ 682.65 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Te zdjęcia były zrobione na początku dzisiejszego dnia, po trzech godzinach zawartość była już prawie "pod sufit", muszę zrobić drugi, badyli mam tyle, że materiału na stelaż do kompostownika (jak widać, bardzo profesjonalnego i eleganckiego) mi nie zabraknie...
A to pan i władca mojej działki, zapomniałam dodać - dotychczasowy pan i władca, właśnie dokonuję zamachu stanu. Gdzieniegdzie już się zazielenia, ale te objawy wiosny muszę niestety zwalczać, jeżeli chcę mieć powietrze do oddychania.
Załącznik:
azUzurpator 2016-03-09 6433.JPG [ 362.04 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Tych też jest pod dostatkiem...
Załącznik:
azPlantacja 2016-03-09 6428.JPG [ 708.62 KiB | Przeglądany 1364 razy ]
Pokazywałam zbiorek złomu - opuszczone działki są niestety traktowane przez niektórych działkowiczów jak śmietniska. Oprócz rozmaitych plastików, szkieł, złomu itp. wyrzucane są też pozostałości roślin (ludzie nie wiedzą, że kompost jest cenniejszy od złota?) Na sąsiadującej z moją, również opuszczonej działce, jest cała duża pryzma z takich cudzych odpadków. Na brzegu mojej zaś znalazłam parę wyraźnie świeżych "wyrzucisk" - kilka zmarniałych, ale kiełkujących cebul, kilka cebulek jakiejś rośliny ozdobnej, nie wiem czy nie narcyza, ale to zobaczymy jak dojdą trochę do siebie, bo oczywiście od razu wsadziłam je do doniczek...
Poza tym nie znam się na cebulkach i dopiero jak podrosną będę umiała je zidentyfikować... Wśród wyrzucisk były też pory - kilka rzeczywiście już zepsutych, ale dwa niewielkie były zupełnie jeszcze dobre... więc je oczyściłam i zabrałam do domu... jutro będę miała chyba surówkę z pora...
To się nazywa urodzaj - mieć działkę od trzech dni i już jeść z niej warzywa... chyba pobijam jakiś rekord...