Witam wszystkich Forumowiczów.

Dołączyłem do Forum, ponieważ potrzebuję pomocy z jednym z moich kwiatków. Jest to 'Dracena massangeana', która zawsze stała w jednym miejscu, miała takie same warunki, też takie samo nawadnianie, a od pewnego momentu zaczęła marnieć (w załączeniu zdjęcia ukazujące jak to się przedstawia). Dlatego przypuszczam, że to nie kwestia warunków, a niestety jakaś choroba. Ja się na kwiatkach mało znam, także trudno mi więcej ocenić.

Czy ktoś jest w stanie pomóc i podpowiedzieć co dolega kwiatkowi?
I co powinienem zrobić, aby wyzdrowiał?

Pozdrawiam!

Poczekaj jeszcze trochę, aż temperatura na dworze wzrośnie na tyle, że w nocy nie będzie spadków do zera. Wystaw na balkon lub do ogrodu, tylko nie w pełne słońce. Podlewaj jak Ci się przypomni, a najlepiej zapomnij na jakiś czas o niej.
Jak się zrobi cieplej (koniec kwietnia) możesz przesadzić do nowej ziemi i trzymać na dworze tak długo, aż się odrodzi.
Powinno pomóc. Nie ma stuprocentowej pewności.
Może ma w sobie jakiegoś grzyba i to oznacza, że raczej na pewno pójdzie do śmieci. Ale parę roślin wyżej wymienionym sposobem uratowałem.

Autor postu otrzymał pochwałę

Bardzo dziękuję za pomoc!

Zatem poczekam, aż się ociepli i kwiatek idzie na ogród:)
Jeszcze się upewnię, że w pełni rozumiem wszystkie rady:

"Wystaw na balkon lub do ogrodu, tylko nie w pełne słońce"
Czyli w miejsce w którym zawsze jest cień (np. pod drzewami) czy chwilowo może padać na nią słońce?

"Może ma w sobie jakiegoś grzyba i to oznacza, że raczej na pewno pójdzie do śmieci"
A czy organoleptycznie mógłbym w jakiś sposób to spróbować ocenić? Obejrzałem ją jeszcze teraz i niczego co by przypominało grzyba nie znalazłem.
Dodam, że jej "marnienie" odbywa się w bardzo powolny sposób (trwa to już miesiącami i dlatego liczyłem, że trend się sam odwróci). Z dnia na dzień czy nawet tygodnia na tydzień nie widać żadnych zmian.
Czy ta informacja może potwierdzać lub zaprzeczać istnieniu grzyba?

"Ale parę roślin wyżej wymienionym sposobem uratowałem"
Z ciekawości - po jakim czasie było widać pierwsze postępy?

Jeszcze raz dziękuję.

Może padać na nią słońce przez jakiś czas.
Ja stawiam w takie miejsce, które jest mocno oświetlone wcześnie rano, od wzejścia słońca przez mniej więcej 2 godziny padają promienie, potem roślina stoi w cieniu. Możesz postawić od strony wschodniej lub zachodniej. Południowe słońce ją przypiecze.

Jeśli marnieje powoli to może po prostu brakuje jej wiosny
Gdyby był to grzyb roślina by brązowiała w różnych miejscach (czasem powoli), pojawiały by się plamy, łodyga by się marszczyła. Różnie z tym bywa...

Wystaw na dwór i zapomnij na jakiś czas. To łatwiejsze niż odkopywanie korzeni i wnikliwa ich analiza.

Ratowałem w ten sposób chińskie róże i jukę. Przy różach efekty były po 2 tygodniach, juka wstawała trochę dłużej. Twoja dracena z zasady rośnie bardzo powoli więc może to potrwać.

No i poczekaj aż zrobi się cieplej.

Autor postu otrzymał pochwałę

OK, już w pełni rozumiem. Także plan już mamy i teraz przynajmniej wiem co robić - faktycznie nie będę analizował korzeni, tylko pozostaje wystawić i zapomnieć

W sumie to w kwietniu a i nawet na początku maja potrafią jeszcze się zdarzać przymrozki, także dla bezpieczeństwa nawet dłuższą chwilę jeszcze poczekam. Pewnie gdzieś do połowy maja.

Dziękuję za wszystkie rady.

Możesz już teraz ją wystawiać na dwór na dzień i chować do domu na noc, zwłaszcza gdy będą zapowiadać przymrozki. O ile ci się będzie chciało nosić ją w tę i z powrotem i nie będziesz zapominał jej schować na noc.

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski

Ano właśnie... Zważywszy, że ona już dużo waży, ja mieszkam na drugim piętrze, oraz mój pies by się pewnie za każdym razem chciał z nią witać, to myślę, że jednak poczekam aż będzie już cieplej:)