Wiecie co że nie wszystkie hoje mają milutkie zapachy. Kumingeana nie ma go prawie wcale niewyczuwalnego ,natomiast dziś u mnie zakwitła hoja Parsitica. Ma piękne limonkowe liście.Są bardzo błyszczące i cudowne.Natomiast zapach jest dla mnie porażający moje oskrzela.Kwitnie dopiero kilka godzin a ja już się motam myślami -co by tu zrobić by ten zapach zlikwidować.Mieszka w pokoju,gdzie nikt nie śpi.Dobrze,że na razie gości nie ma.Zapach ma intensywnie duszący.A potęguje go słońce od str. zachodniej.Kwiat nagrzany robi swoje.Czym prędzej spuściłam żaluzje ale myślę o założeniu woreczka foliowego na baldaszek.Mąż mówi,bym dała na luz. mówi,że Przecież -pachnie wiosną.)TV nie da się pooglądać,Aha rozwija się coraz bardziej Klivia.Tą mam w sypialni i jest ok.