Przeczytałam, że zapach kasztanów jest odstraszający dla pajęczaków. U mnie nie ma szkodników, ale zapobiegawczo położyłam kasztany w doniczkach.
Można też ugotować wywar, ale nie podano proporcji...może ktoś stosował, lub zastosuje i da znać czy działa.
Wywar z kasztanów: Brązowe kulki gotuj pod przykryciem (w garnku, którego nie używasz do obróbki pożywienia!) przez 15 minut. Po tym czasie wyjmij je, a powstały płyn ostudź i przelej do butelki z atomizerem. Spryskuj nim rośliny, gdy tylko zauważysz, że atakują je szkodniki.

_________________
Przyroda nas przeżyje...
(Wszystkie moje zdjęcia powiększają się po kliknięciu)

Górskie cudeńka
Moja skromna kolekcja

Ciekawe, gdyby miały chronić przed przędziorkami, to jutro nazbieram worek
Muszę poszukać coś więcej na ten temat.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

A może zakup dobroczynka kalifornijskiego rozwiązałby sprawę, tylko że jest nie na każdą porę i kieszeń

_________________
Ela
W moim ogrodzie cz.I
W moim ogrodzie cz.II
historia Łatki

Ja robię aktualnie eksperyment w piwnicy, gdzie są pająki. Porozkładałam kasztany we wszystkich kątach...jeżeli zadziała, to powinno pomóc na mszyce i przędziorki.

_________________
Przyroda nas przeżyje...
(Wszystkie moje zdjęcia powiększają się po kliknięciu)

Górskie cudeńka
Moja skromna kolekcja

Ja na razie nie narzekam, Emulparem załatwiam sprawę. Gdyby jednak zapach kasztanów je odstraszał, mogłabym w doniczkach poukładać...

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Jestem raczej sceptycznie nastawiony do tego eksperymentu. Przędziorki miały wyginąć w stuprocentowej wilgotności powietrza, zrobiłem eksperyment i było ich jeszcze więcej.

Zapach świeżych kasztanów (miąższu) może się dość szybko ulotnić, owoce wysychają. Faktycznie wypadałoby wymyślić jakąś nalewkę albo co. Choć wizja pijanych przędziorków jest nieco oszołamiająca

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Basiu
Ja też paskudy częstuję emulparem. Pierwsze sztuki kwiatów w domu już zaliczyły prysznic. Dobroczynek za drogi a i efekt nie do końca zadawalający. Chyba Karolina gdzieś pisała.
Jeśli ktoś wypróbuje prosimy o wynik testu.

_________________
Marzenie przez pół wieku cz I,
Moje-marzenie-czII

(HE) NIULA Pozdrawia
Moje domowe towarzystwo
Nad programowe
...Nie uronię za nich ani jednej łzy...

Pozostajesz w naszej pamięci... Heniu, dziękujemy

Ale ten zapach nie jest zły, kasztanów znaczy.
Nalewkę z kasztanów robiłam i mam (do innych celów).Mogę spróbować psiknąć ciut dla sprawdzenia.

To jak jesteśmy przy temacie mam pytanie.Czy jest możliwe, aby gnojówka z pokrzyw załatwiła" miseczniki?
Borykałam się z nimi od ub roku na kloniku.Nawet denaturat był w robocie.
wiosną znów zauważyłam gadziny.
Po zrobieniu gnojówki zaczęłam rośliny podlewać,wszystkie jak leci.
Zeszło trochu zanim sobie przypomniałam,że trzeba by coś zastosować na klonika i jego lokatorów.O dziwo, ani jednego "talerzyka" nie odkryłam na gałązkach.

_________________
Lucyna
Mój roślinny miszmasz
Maly ciasny nie do końca własny
Kaktusy i ich kuzyni u lucy

Wiem, że opryski powinny działać, ale może i podlewanie.
Dobra wiadomość, trzeba będzie w razie potrzeby przetestować.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III