Ja zauważyłam, że po ciachnięciu, zwłaszcza grubego, pnia difenbachii, przez długi czas wydziela on jeszcze duże ilości soku. Podejrzewam, że właśnie z powodu zalegania tego toksycznego soku na wierzchu one podgniwają coraz bardziej w dół, miałam taką sytuację u siebie, kolejne podcinania nie pomagały. Przy drugiej difenbachii poszłam więc na sposób i ścięłam pieniek ukośnie, tak żeby ten sok swobodnie spływał (uważając też na to, żeby ściąć tak by nie spływał on na żadne z widocznych poniżej oczek). Za każdym razem też, jak zobaczyłam że na kikucie zebrało się trochę więcej płynu, osuszałam go chusteczką. Pomogło.