Witam.
Mam problem z Difenbachią - żółkną jej liście na całej wysokości- zarówno te na dole jak i te największe na górze...podejrzewam przelanie...
Dostałam ją od mojej mamy ok 1,5 do 2 tygodni temu, ma ok. metr wysokości, postawiłam ją na dworzu na stronie wschodnio - południowej (co myślę ,że było błędem, gdyż później przeczytałam, że difenbachia nie toleruje ostrego słońca...) pare dni temu przeniosłam ją do domu. Jak moja mama mi ją dawała, to mój tata wysypał do doniczki na ziemię jakieś brązowe lekkie kamyczki (keramzyt?)- tak aby przykryły ziemię - jutro się ich pozbędę, bo gdy dziś wsadziłam palec pod te kamyczki w ziemię to poczułam, że ziemia jest jeszcze wilgotna - a podlewałam ją ostatni raz ok. 4 dni temu...podejrzewam przelanie bo podlewałam ją tak co ok 3 dni...potem przeczytałam, żeby podlewać ją raz na tydzień!
ale to dlatego bo miałam sprzeczne informacje - mama ją podlewała często bo gdy podlewała ją za rzadko, to roślina zaczęła gubić dolne liście, a gdy zaczęła ją podlewać częściej to odżyła i zaczęła wypuszczać nowe liście... więc mama mi tak powiedziała, żeby ją tak podlewać - ale teraz to już nie wiem??? jak często ją podlewać???
I jeszcze te nieszczęsne kamyczki...
Na jednej stronie przeczytałam, że żółknięcie liści difenbachii może mieć związek z niską temperaturą, szkodnikami, suchym powietrzem, wysoką temperaturą, przelaniem rośliny... jak tak nad tym myślę to może zaszkodziłam jej jeszcze bardziej - bo na początku stała na słońcu więc miała za gorąco , a noce są już chłodne - więc w nocy może miała za zimno i podejrzewam te przelanie - więc wszystko nie tak... Dzisiaj te żółte liście poobcinałam, bo już nie mogłam na nie patrzeć - prawie połowę musiałam ich usunąć
. W ciągu tego czasu co ją mam to 2 razy spryskałam jej liście zraszaczem...proszę o jakieś porady, z góry dziękuję...