Postanowiłem pryskać cytrynę raz na dzień (ostatnie wieczorne) roztworem Asahi. Nie mam nic do stracenia więc mogę ryzykować. Jeszcze nigdy jak długo uprawiam cytrusy nie miałem takiego przypadku. Cytryna niby zasuszyła liście, ale nie do końca, nawet mały owocek który miał brać udział w konkursie nic nie rośnie, lecz nie można go zerwać.
Ręcznie prostuję zwinięte liście.
Przed prostowaniem
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 001.jpg [ 145.37 KiB | Przeglądany 319 razy ]
i po
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 002.jpg [ 145.65 KiB | Przeglądany 319 razy ]
Następne do prostowania
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 003.jpg [ 121.96 KiB | Przeglądany 319 razy ]
Zasuszony mały owocek
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 004.jpg [ 111.42 KiB | Przeglądany 319 razy ]
Tak wygląda po częściowym wyprostowaniu liści
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 005.jpg [ 136.55 KiB | Przeglądany 319 razy ]
Dwa owoce które odrzuciła, musiałem sam je zerwać
Załącznik:
Cytryna skierniewicka 006.jpg [ 185.21 KiB | Przeglądany 319 razy ]