Czy powinnam ją uciąć nad czerwonymi liśćmi i ukorzenić w wodzie czy w ukorzeniaczu? Co zrobić żeby utrzymać ją przy życiu i jednocześnie żeby straciła czerwone listki? Czy korzenie (bo są w takim czymś zawinięte) czy to można rozciąć i przesadzić ją?

Może pytania wydają się komuś głupie ale każdy ze znajomych wyrzuca zawsze poisencje i kupuje nową więc nie ma kogo zapytać. Ja chciałabym ją zostawić. Zawsze jak nic z nią nie robię, tylko podlewam to albo uschnie albo zwiędnie.

Wrzucam zdjęcie.

Czerwone listki prędzej czy później opadną, nie ma co ich obcinać.
Ja bym tę roślinę, póki co zostawiła w spokoju taką jaka jest.
No najwyżej to faktycznie próbować jakoś rozciąć, czy usunąć toto owijające korzenie.Mnie też to denerwuje, więc jak jest w roślinie, to próbuję jakoś z jednego boku, po trochu odrywać, potem z drugiego.Albo przesadzić do większej doniczki z nowym podłożem i podczas przesadzania delikatnie usunąć materiał.

_________________
Lucyna
Mój roślinny miszmasz
Maly ciasny nie do końca własny
Kaktusy i ich kuzyni u lucy

Możesz przyciąć wierzchołek by się rozkrzewiła.
Zasilaj ją nawozem, podlewaj, ale nie za dużo.
O uprawie możesz też przeczytać w naszym poradniku Jak uprawiać kwiat gwiazdy betlejemskiej

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Ja to bym nic nie robiła z nią tylko podlewała i powinna ładnie rosnąć.
Pamiętam jak kiedyś z takiej gwiazdy betlejemskiej kot mi zjadł wszystkie liście.

I nic mu się nie stało? Ponoć jest trująca...

_________________
Pozdrawiam, Karolina

Działka pod Gramofonem: rok pierwszy, rok drugi
Działka pod Magnetofonem (aktualny wątek)
Siewki roślin flory Polski