|
Dzisiaj jest 06.06.2023 23:51
|
Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy
Autor |
Wiadomość |
BasiaK
|
: 15.02.2015 21:25 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Chaos - w mitologii greckiej uosobienie Próżni pierwotnej (stanu przed uporządkowaniem elementów wszechświata) - p. http://pl.wikipedia.org/wiki/Chaos_%28mitologia%29. Charakteryzuje się m.in. tym, że jest to "miejsce bez ustalonych kierunków, gdzie wszystko spada we wszystkie strony." (dalej za Wiki) I tak to mniej więcej wygląda z roślinami u mnie w domu - całkowity brak koncepcji  Stąd też te moje rośliny to dość nieokreślona zbieranina z różnych epok. Spróbuję polecieć alfabetycznie, bo tak mi się uporządkowały zdjęcia. Na początek klonik (czyli Abutilon) - od Kasi, przyleciał chyba w październiku:  Adenium opasłe, dwie siewki. Tak wyglądały przed cięciem, jesienią, chude to i blade było, zdenerwowałam się w końcu:  A to zdjęcie bieżące, chyba trochę przybrały w sobie i widać, że chcą coś nowego wypuścić:  Z obciętymi kawałkami postanowiłam poeksperymentować - wsadziłam je do keramzytu, trochę podsuszywszy wpierw, trzymam całość pod workiem foliowym i wietrzę codziennie. Jeden zgnił, drugi jakoś nie i o dziwo wypuścił mały listek. Pewnie, że z zasobów pędu, ale mimo wszystko się zdziwiłam.  Kolejne adenium, dostałam kiedyś w prezencie dorosłą już roślinę. Tu ostatni kwiat z października zeszłego roku:  Tak wygląda obecnie, po przezimowaniu:  Typowy brzuchacz toto nie jest:  Właśnie się zastanawiam, czy ciąć czy nie? I jeszcze jedno adenium, które kiedyś kupiłam na wystawie ogrodniczej. Od tamtego czasu stęka, kwęka i nie kwitnie  Zostało przycięte i jak tylko nie zapomnę, to dorzucę mu porządnego bydlęcego obornika w granulkach, może się opamięta?  B.
|
|
Na górę |
|
 |
wawik
|
: 15.02.2015 21:33 |
|
Rejestracja: 10.04.2011 17:17 Posty: 11248 Lokalizacja: Rybnik
Pochwały: 19
|
Witam się Basiu w Twoim wątku i przy okazji powiem, że ja chciałbym mieć taki porządek jak Ty masz bałagan.
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 21:46 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Ciąg dalszy, teraz będzie sukulentowo. Kiedyś tam mnie naszło na rośliny, które nie będą wymagać super opieki. Cóż, człowiek był młody i głupi! Różnie z tymi sukulentami u mnie bywa, mają twardą szkołę przetrwania. Jako pierwszy Adromischus cooperi, nie wiem, czy ma polską nazwę. W każdym razie gruboszowaty i przy dobrym oświetleniu powinien być plamiasty. Ma jedną dobrą cechę (poza rzecz jasna odpornością), ukorzeniają się liście bardzo szybko i łatwo.  Aloesy - kiedyś uprawiałam jak prawie wszyscy chyba aloes drzewiasty, ale jednak wymagał sporo miejsca. Teraz mam takie miniaturowe (przynajmniej na razie). Oto Aloe 'Pink Blush', czyli różowy rumieniec. No może jeśli wystawię na "patelnię" do ogrodu latem, to się zarumieni ze wstydu, niemniej jednak kolorek bladoseledynowy też mi się podoba:  Drugi kontrastowo szmaragdowy, Aloe rauhii:  Teraz trochę kolczasto, Aloe erinacea (jeżowaty?)  Trochę podobny, ale w innym odcieniu Aloe squarrosa:  Ten bardzo groźny (i chyba będzie z tych większych. Póki co ma jednak tak ubogi substrat, że szybko rosnąć nie będzie  ). Aloe ferox, też w ciekawym kolorku:  Popularny "tygrysek", czyli Aloe variegata. Trochę ostatnio się pomarszczył, ale liczę, że wróci do formy. Przyrosty ma, co napawa optymizmem:  I teraz "bękarcik", krzyżówka gasterii z aloesem. Ciut to duże, ale za to ślicznie symetryczna rozeta:  Z portulakowatych, czyli dalej siedzimy w sukulentach, coś co wykręca usta - Anacampseros rufescens 'Sunrise'. Na dodatek jest to wyraźnie roślina wymagająca więcej światła, u mnie się pokłada i jest zbyt wiotka (stąd te mało dekoracyjne  podpory). Czas na urlop na powietrzu, ale to najwcześniej za 3 miesiące  Jest szansa, że latem zakwitnie.  Koniec sukulentów na literę "A", ale mamy tu jeszcze "eszka"- Aeschynanthus marmoratus. Od pażdziernika czekam, żeby coś z siebie dał, już się zaczęłam wściekać. Dziś oglądnęłam roślinę z bliska, żeby ją "przygotować" do zdjęcia i widzę wybijający od korzeni pęd, a i w kątach liści coś zielono błyska!  Następna roślina wygląda okropnie  I chciałabym w sumie się jej pozbyć - za duża do domu, lepiej by jej było w jakiejś oranżerii. Trzymam tego szparaga (Asparagus umbellatus), bo głupio wyrzucić, skoro kiedyś tam został przyniesiony przez miłą sąsiadkę w formie maleńkiej sadzonki. Poza tym asparagus był w ogóle pierwszą rośliną domową, jaką uprawiałam - będąc chyba w 1. klasie podstawówki babcia dała mi dwie doniczki z asparagusem na przechowanie. Do dziś pamiętam jej zdziwienie (i moje!), że rośliny zakwitły  A oto ten potworniak:  Zastanawiałam się mocno, czy pokazywać kolejną roślinę, ale chyba wszyscy poza sukcesami ponosimy również klęski. Dla mnie uprawa "żelaznych liści" jest czymś równie trudnym, jak wejście na Matterhorn na przykład. To już trzecia próba, rośliny (5 kłączy!) dostałam od miłego kolegi dwa lata temu, a teraz można zacząć się śmiać, bo obecnie - po regeneracji!) - wygląda tak:  B.
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 21:47 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
wawik pisze: Witam się Basiu w Twoim wątku i przy okazji powiem, że ja chciałbym mieć taki porządek jak Ty masz bałagan.  Witaj, może na koniec pokażę, jak to się wszystko kłębi na parapetach B.
|
|
Na górę |
|
 |
aniula89
|
: 15.02.2015 22:00 |
|
Rejestracja: 09.02.2014 19:14 Posty: 10777 Lokalizacja: Anglia
Pochwały: 10
|
co Ty tam jeszcze chowasz? śliczności klonik cudaczy aa aloesy mmmm
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 22:07 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Dotarłam do litery "B" i zacznę od noliny odgiętej (Beaucarnea recurvata), o której już gdzieś tam pisałam. Ostatnio przesadzona, brzuszek okrąglutki i w ogóle bardzo ją lubię. Dostałam jako siewkę od znajomej i tak sobie rośnie.  Teraz przeskok na begonie.Praktycznie wszystkie w stadium ukorzeniania. Ta w białej doniczce ma być trójkolorowa, póki co tego nie widać rzecz jasna. Przesadzona parę dni temu, czekam, żeby podjęła wzrost. Szanse są, bo na Śląsku coraz ładniej świeci słońce i dodaje wigoru.  Druga, prawie czarna w plamy, na tym zdjęciu nie widać ich za bardzo:  Ta największa jest identyczna, ale wyrosła w bliskości ogonka ukorzenianego liścia i od początku wyglądała na silną:  Trzecia begonia powinna mieć liście całe srebrne, ale jakos kiepsko się ukorzenia. Wciąż jednak walczymy!  Begonia prawdopodobnie erythrophylla rośnie ładnie i bardzo mi się podoba:  I ostatnia, begonia 'Tamaya' - którą kiedyś tam już miałam, ale było to wiele lat temu.  No i jeszcze próbują się ukorzenić dwa liście - zobaczymy, czy coś z nich będzie. Korzenie na ogonkach są, teraz czekam żeby coś wybiło. Proszę trzymać kciuki   Wszystkie begonie przyjechały z Dolnego Śląska od Kasi, więc liczę też na dobre fluidy  Teraz skręcam z powrotem w stronę sukulentów. Żyworódka Bryophyllum tubiflora, która się zaplątała w ziemi, z którą przyjechało coś innego. I tak sobie rośnie, co jakiś czas obcinam i ukorzeniam od nowa. Widziałam w którymś wątku żyworódkę pnącą się w kierunku sufitu i kwitnącą, ale jakoś nie mam cierpliwości, by tej czy innej na to pozwolić.  Teraz maluch ukorzeniony, tzw. złoty wąs, czyli smużyna (też całkiem ładna nazwa). Callisia, nazwy gatunkowej jeszcze nie szukałam, może ktoś podpowie?  Znów młodziaki - zielistka (póki co też nie szukałam nazwy) i odmłodzona setkrezja purpurowa. Na razie na kwietniku, mają się zagęścić i jak będą wyglądać przyzwoicie, to pójdą na pręt (o pręcie będzie szerzej w jednym z następnym postów).  Kontynuując literę "C", dotarłam do cisusa bulwiastego (Cissus tuberosus). Przywlokłam go kiedyś z Rumii i tak sobie rośnie. Nawet udało mi się ukorzenić kawałek pędu. W październiku wyglądał tak:  Dziś wygląda tak, głębokie uśpienie:  Teraz Cotyledon ladysmithiensis (zdaje się ma też jakiś synonim kalanchowaty, nieważne). Jedna roślina pstrolistna:  Druga ciut większa jednolicie zielona:  A tak sobie toto kiedyś kwitło. Długo notabene, bo parę tygodni.  Dochodzę do gruboszy, ale tu trzeba chwilę oddechu... B.
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 22:07 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
aniula89 pisze: co Ty tam jeszcze chowasz? śliczności klonik cudaczy aa aloesy mmmm  Witaj, zaraz będę pokazywać, bo dzisiaj miałam dzień kwiatkowy i obfotografowałam prawie wszystko  B.
|
|
Na górę |
|
 |
Lamia
|
: 15.02.2015 22:18 |
|
Rejestracja: 18.08.2011 11:02 Posty: 2763 Lokalizacja: okolice Wrocławia
Pochwały: 4
|
Az strach pomyśleć Basiu, co Ty tam jeszcze masz.. Tyle pięknotek nam pokazałaś, że ho.. ho.. Z przyjemnością obejrzę kolejne okazy.
_________________ "Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności".. Pozdrawiam - Iwona Domowe roślinki Lamii..Z ogrodu Lamii..
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 22:23 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
No więc rodzaj Crassula, czyli grubosz, popularniej krasulki czy też krówki. Moje Waterloo. Uprawiać uprawiałam z kilkadziesiąt różnych. Prędzej czy później padają niezawodnie  Albo przelewam, albo zasuszam (tak, sukulenty można spokojnie zasuszyć). Do tego niektóre mają zbyt mało światła i za ciepło zimą, więc się wyciągają i wyglądają koszmarnie (a następnie pojawia się robactwo albo giną albo najpierw pierwsze potem drugie). O takich gruboszach jak falcata czy 'Morgan's Beauty', które zdaje się pokazywała (kwitnące!) boswell, to ja sobie mogę pomarzyć i pooglądać na obrazkach w sieci, wzdychając. Trudno, pokażę niedobitki  Crassula brevifolia - pokładający się. A taki fajny, z lekka czerwieniejące i grubiutkie liście.  Crassula hystrix - jest bez korzeni już:(, spróbuję od nowa ją ukorzenić w piasku, a potem komuś oddam i cześć pieśni, szkoda nerwów.  Crassula 'Hobbit', ewidentnie egzemplarz zwisający. Do tego liście się odrywają przy byle trąceniu. Do tego ma za sobą epizod zawełnowcowienia totalnego parę lat temu - to było moje pierwsze spotkanie bliskiego stopnia z wełnowcami i trochę późno się połapałam. Niestety problem się powtarza w jakimś tam niewielkim natężeniu co pewien czas. Dziś roślinę przycięłam i próbuję doprowadzić do pionu, spróbuję też zasadzonkować przycięte pędy. Walczę w każdym razie i się jeszcze nie poddaję   Popularne drzewko szczęścia, Crassula ovata. Kupione (!) jako odmianowe, miało mieć jakieś tam czerwone brzegi liści. Chyba domalowane farbą były i to jakąś znikającą. Niczym się nie różni od gatunku  Kolejny gruboszek, zdjęcie niestety w słońcu i błękitu liści nie widać. Dostałam jako Crassula ovata undulata, ale chyba identycznie wyglądają odmiany 'Blue Wave' czy 'Blue Bird'. W każdym razie liście ma sfalowane i rośnie, a to już duży plus   Kolejny niedobitek - Crassula perforata, jeszcze przed zimą kilkupędowy. Albo się pozbiera, albo oddam.  Teraz coś optymistyczniejszego, bo koniec z gruboszami (uff, wredoty) - papirus, czyli Cyperus alternifolius. Któraś z koleżanek pokazywała kwitnącego, u mnie to samo. Zdziwienie wielkie! Papirusa miałam wiele lat temu i nigdy mi nie kwitł. A teraz ni stąd ni zowąd...Nawiasem mówiąc, ten z foty poniżej rośnie w ziemi. Mam drugiego, w hydroponice (keramzyt, bez wskaźnika zresztą), jest na parapecie zachodniego okna. Mniejszy i w dodatku zimne stopy, więc poschnięte końcówki liści i ogólnie słabszy. Nie pokażę  Cdn. B.
|
|
Na górę |
|
 |
BasiaK
|
: 15.02.2015 22:24 |
|
 |
Mistrz ogrodniczy |
 |
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11307 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Lamia pisze: Az strach pomyśleć Basiu, co Ty tam jeszcze masz.. Tyle pięknotek nam pokazałaś, że ho.. ho.. Z przyjemnością obejrzę kolejne okazy. Miło mi będzie, Twoje oglądam z wielką frajdą! B.
|
|
Na górę |
|
 |
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|