|
Dzisiaj jest 23.04.2024 07:58
|
Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy
Autor |
Wiadomość |
BasiaK
|
: 16.02.2015 20:35 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Kontynuuję z rośliną, o której pisałam już wcześniej, że to takie niewiadomo co. Dostałam kiedyś nasiona od miłej wymianowiczki, wysiałam, bo głupio było zmarnować, szczypiorki jakieś wzeszły, jeden się uchował i tak go sobie uprawiam. Maja pisze, że juka, możliwe. W każdym razie bezproblemowy zielony pióropusz i jeszcze sobie odrosty korzeniowe zafundował. Fajne jest to, że nie rośnie zbyt szybko i sylwetkę ma dość ładną: Teraz znów anonimy. Dawno dawno temu, znaczy się w 98 roku wchodziło na rynek czasopismo "Kwietnik" (pamięta ktoś?) Do paru pierwszych numerów dołączali nasiona i załapałam się wtedy na kaktusy. Wysiałam do słoika i ku mojemu zdumieniu coś tam skiełkowało. I tak sobie rośnie od tego czasu. W "karierze" miałam zresztą okres kaktusowy i w apogeum miałam kaktusików kilkadziesiąt. Fantazja przeszła, te zostały przez sentyment do własnego "osiągnięcia hodowlanego" Kolumnowy to może coś z cereusów? Jeśli ktoś może podpowiedzieć, to bardzo proszę! A teraz kalanchoe. Pierwsze - K.humilis. Jak się popatrzy w sieci na zdjęcia, to liście są wręcz tygrysie. Tyle że mamy zimę z minimalną ilością światła. Robiłam sadzonki parę tygodni temu, bo mateczna roślina była wybiegnięta. Na zdjęciu widać nieznaczny rysunek na liściach - poprawią się latem na dworze. Kalanchoe kewensis, popularnie "łosie rogi". Faktycznie takie ma listki. Tu na zdjęciu rośnie do sufitu, ale po zrobieniu foty wczoraj przycięłam i trochę posadzonkuję. Liczę, że się rozkrzewi. Kalanchoe longifolia, też pokręcone z braku światła. Nowsze - Kalanchoe orgyalis (okropna nazwa). Na zdjęciu wychodzi blado, liczę, że na dworze od wiosny nabierze pięknego brązowego odcienia. Puszyste Kalanchoe tomentosa o srebrnych liściach - na których powinny być jeszcze ciemnobrązowe kropki. Stara śpiewka "za mało światła" i "byle do lata"! Mam dwie sztuki i chętnie się jednej pozbędę. Wydęte brzuszysko Kedrostis africana, oczywiście jakaś żyworódka wrzuciła mu w podłoże swoje przybyszowe dziatki: Góra rośliny wygląda tak: A komplet pokażę później B.
|
|
Na górę |
|
|
BasiaK
|
: 16.02.2015 20:40 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Majanda12 pisze: Podoba mi się u Ciebie swoją ismenę też chyba potraktuję jako kwiat domowy - bo w ogrodzie to jakoś tak kwitnie, że nie zdążę się nią zachwycić - czy robisz jej zimę? Rośnie w hydro, więc "zima" polega na zmniejszeniu ilości pożywki. Liści nie traci. Ale można uprawiać też tradycyjnie, zasuszając, piwnicując etc. Jakoś mi się ta hydroponika sprawdziła, choć mam nadzieję, że przez następne parę lat nie będę musiała ewentualnych przyrostów cebul rozdzielać, bo ismeny na uszkodzenia korzeni są bardzo jednak wrażliwe. Cytuj: Adenium rozmnażane z pędu nie buduje kaudeksu ale za to szybciej kwitnie - ja wolę kaudeks, na kwiatkach mi nie zależy (dziwadło jestem jak te moje dziwadła ) To dlatego to moje duże tak chętnie kwitnie, ale za to gałązki ma mierne. Wobec tego pozostaje mi tylko uprawiać adenium w dwóch wersjach - jedno dla brzucha, drugie dla kwiatów Cytuj: Jak by Ci się dużo dorstenii zrobiło to ja bardzo chętnie Cię uwolnię od nadmiaru przychówku ...
To podhoduję sieweczki Jakąś tam widziałam... Cytuj: Chaos maż bardzo uporządkowany i z niecierpliwością czekam na kolejne cuda ...a w tajemnicy Ci powiem, że na początku mojej "kariery" zasuszyłam mamillarię więc się nie przejmuj - to wszystko z nadmiaru miłości do posiadanych roślin robimy. Zagłaskujemy na śmierć B.
|
|
Na górę |
|
|
BasiaK
|
: 16.02.2015 20:42 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Majanda12 pisze: Zdenerwowana pisze: I dlatego tak mi brakuje w tych nowoczesnych oknach lufcików. żądamy lufcików, natychmiast i już!!! Nie, błagam, tylko nie kolejny remont. Właśnie skończyłam jeden, trwał sześć tygodni (z przerwą na Boże Narodzenie) i mam totalnie dość A dlaczego właściwie nie projektuje się okien "dla ogrodników"? Rynek zbytu przecież wcale nie niszowy B.
|
|
Na górę |
|
|
aniula89
|
: 16.02.2015 20:44 |
|
Rejestracja: 09.02.2014 19:14 Posty: 10873 Lokalizacja: Anglia
Pochwały: 10
|
ile tu cudności cudowności i śliczności co jedno to ładniejsze ;]
hawrosje piękne czekam na resztę;]
|
|
Na górę |
|
|
BasiaK
|
: 16.02.2015 21:01 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Startuję z literą "L" i zaczynam od cebulowej cebulicy , czyli Ledebouria socialis alias Scilla violacea. Taka sobie fajna roślinka o oliwkowej barwy wydłużonych cebulkach, które można wyciągnąć nad powierzchnię ziemi w donicy, żeby udawały kaudeks. Ma tę cechę, że przyrasta jak króliki w Australii i zamiast pojedynczego grubiutkiego kaudeksu ma się całą kępę ładnych, plamiastych liści. Kwitnie niezawodnie, ale kwiatki stosownie do wielkości całej rośliny nie są zbyt okazałe. Rozmnożyła mi się bardzo, rozsadzałam parę razy, latem te doniczki wystawiałam na ganek, ale szczerze mówiąc już mi się znudziła. Mogę oddać tak z kilkanaście roślin, jeśli ktoś chętny Kolejna roślina przyjechała od dobrej czarodziejki Kasi jesienią - kolorowa maranta 'Fascinator'. Bałam się uprawy i zimowania w tej mojej suszy, ale o dziwo nieźle nawet rośnie, ogromnie mnie to cieszy. Następny sucholub o nazwie piekielnie skomplikowanej, Monadenium ritchiei ssp nyambense. Jak zwał, tak zwał, grubasek bardzo fajny, a jesienią nawet ciekawie kwitł. Zdjęcie kwiatów podłe, ale może coś tam widać: Na "O" mamy oliwkę, dla porządku wstawię zdjęcie bieżące rośliny, właśnie wznawia wzrost po zimowaniu: Kolejna roślina chyba w stylu Mai, bo to właściwie naturalne bonsai - Operculicaria decaryi. Miniaturowe drzewko w doniczce, straciło liście na zimę i przez skórę czuję, że powinno było zimować w chłodnym pomieszczeniu. Cóż, nie było jej dane, ale jednak straciła liście, a ja starałam się nie podlewać. Dół rośliny wygląda trochę brzuchato: Góra filigranowo, zdjęcie z października. Trochę to przypomina jakieś japońskie akwarele I zdjęcie całości bieżące: Teraz mój trzeci kaktus, opuncja nienazwana, bo nie wiem, jaka to (identyfikacja mile widziana). Dostałam parę lat temu od koleżanki, u której urlopowała się na tarasie w ogromnej donicy i wyglądała naprawdę imponująco i super dekoracyjnie. U mnie jest taka sobie: Następny sukulencik dla wielbicieli szczawików. W lesie można znaleźć szczawik zajęczy (zawsze zjadam), w ogrodzie uprawiałam kiedyś szczawik Deppego o liściach zielonych z czarnym wzorkiem i szczawik trójkątny o liściach purpurowych, a teraz mam taki oto kwitnący od wiosny do jesieni na żółto. Niestety znów wyciągnięty:(, ale pracuję nad tym, roślina została pocięta. Doniczkę też zmieniłam, bo ta niebieskość jest koszmarna Jak się odpuści, to popróbuję liści, czy smaczne. Aha, nazwa! Krąży to pod nazwą Oxalis carnosa, ale podobno carnosa ma kwiaty różowe:) Wobec tego Oxalis sp., czyli anonim. Kolejna literka alfabetu w następnym poście B.
|
|
Na górę |
|
|
BasiaK
|
: 16.02.2015 21:03 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
aniula89 pisze: ile tu cudności cudowności i śliczności co jedno to ładniejsze ;]
hawrosje piękne czekam na resztę;] Miło że wpadłaś B.
|
|
Na górę |
|
|
ewiszcze
|
: 16.02.2015 21:09 |
|
Rejestracja: 05.02.2015 12:05 Posty: 352 Lokalizacja: lubelskie
Pochwały: 0
|
Piękne masz te kwiatki jest na czym oko zawiesić. Będę do Ciebie zaglądała, bo strasznie fajnie piszesz i masz ciekawe roślinki
|
|
Na górę |
|
|
BasiaK
|
: 16.02.2015 21:26 |
|
|
Mistrz ogrodniczy |
|
Rejestracja: 08.12.2013 10:47 Posty: 11310 Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwały: 43
|
Sukulentowo...z sukulentami w ogóle zaczęło się od tego, że miałam jakieś katastrofalne niepowodzenia w uprawie "normalnych" roślin. A jednocześnie na wystawach stoiska sukulentowe były, w sieci się też podejrzało co nieco i zaczęły mnie interesować rośliny ponoć nie wymagające jakiejś super opieki. Cóż, trochę się przeliczyłam, choć przyznać muszę, że przynajmniej nie ma problemów z jakimiś wyjazdami. Jest "zlecenie" dla domowników: parapety w pokoju tym a tym to sukulenty, nie podlewać. I święty spokój, tydzień wytrzymają i zero zniszczeń. "P" jak problem i również P jak Pachyphytum hookerianum. Czego ono chce, to ja nie wiem. Podlewane skąpo, raz na paręnaście dni, a jak widać, pomarszczone. Doradźcie coś, bo fajna roślina i mi jej szkoda:( Z drugim pachyphytum - jajowatoształtnym P.oviferum jakoś problemów nie mam (no poza tym, że mi nie chce kwitnąć). Fajne jest, starczy wziąć i położyć taki grubaśny liść na podłożu, sam się ukorzeni Pachypodium pierwsze przygarnięte, ale coś mi się zdaje, że nie będzie ostatnie, bo fajnie rośnie. P.saundersii, zimowane w ciepłym, ale samo dało znać, że idzie spać, liście straciło, nie podlewałam. Przyglądałam się teraz roślinie wyciągając ją do zdjęcia, budzi się. Te ciernie i kolorek kaudeksu srebrnawy mi się podobają. Następny przybysz od Kasi (ukłony nieustające!), trzewicznia pstrolistna. Świetna jest, tyle powiem! Nie kaprysi, wypuściła co nieco, liczę, że w słońcu się zarumieni i podrośnie. Moja ukochana i jedyna paproć. Tu też trochę pogawędzę, jeśli można...przewinęło się u mnie paproci też kilka. Oczywiście popularne nefrolepisy były, kiedyś też piękne i nieodżałowane Cyrtomium falcatum o przepięknych połyskliwych liściach (nieodżałowane, bo znajoma pani botanik mnie zbajerowała za przeproszeniem i stwierdziła, że ta paproć ładnie przeżywa u nas w gruncie. "Pomerdało" jej się z innym gatunkiem, a ja - wierząc autorytetowi - wysadziłam roślinę do ogrodu i już po zimie nie odbiła). Uprawiałam też adiantum Wenery (czy jakoś tak), ale to był straszny wrażliwiec, jedno przesuszenie i pół roku reanimacji. To samo było z orliczką kreteńską. Koniec końców zostałam przy tym, co widać na zdjęciu, czyli przy pelei okrągłolistnej. Fajne ciemne listki, bardzo skórzaste. Wg mądrych książek niestraszne jej przesuszenie, ale jednak nie jest to do końca prawda - sucha ziemia objawia się natychmiastowym zasychaniem końcówek liści, szczególnie młodych i rozwijających się. A teraz wahanie...czy w ogóle pokazać mojego jedynego ocalałego falka:( Niestety storczyki nie chcą ze mną współpracować, chyba przelewam większość. Ten jeden został, widać jakiś wybitnie odporny, nawet wypuścił dwa listki na pędzie (!), tyle że to było przed remontem. Na czas remontu musiałam go wynieść do cieplejszego pomieszczenia i wyraźnie mu się to nie spodobało. Teraz wrócił na chłodniejsze północne okno, przesadziłam do świeżego substratu, bardzo delikatnie substrat przelałam wodą i czekam, co dalej. W razie czego będzie kawałek parapetu do utylizacji Coś weselszego, łatwy w uprawie filodendron postrzępiony (Philodendron pedatum). Liście różnokształtne zależnie od wieku, z lekkim połyskiem. Pierwszy egzemplarz (młodziutki) rośnie w ziemi, drugi w hydroponice. Świeżynka - Plectranthus ernstii. Latem zwykle uprawiam na dworze popularną "komarzycę" o zielonobiałych liściach, na zdjęciu jest sukulencik domowy. Mają cechę wspólną - zapach. Roślina może i niezbyt okazale wygląda, nawet jeszcze jej nie przesadziłam do doniczki takiej jaką mają inne, ale lubię ją poczochrać i się ponapawać zapachem. Jest taki dość ostry i świeży. Kolejny sukulent, z którym walczę od kilku lat - Portulacaria afra. Krewniak gruboszy, to chyba wszystko wyjaśnia? Na zdjęciu przed przycięciem, poharatałam ją wczoraj i będę sadzonkować. Nie wiem, jak innym udaje się te gałęzie utrzymać w poziomie albo nawet we wzniosie, u mnie zawsze pokręcone. Poza tym lubi łapać przędziorki Miałam drugą roślinę w innej odmianie, też łaciatej, ale była słabsza i nie wytrzymała mojej opieki Dojechałam do końca "P" i idę po herbatę, zaschło mi już w gardle. Ciąg dalszy nastąpi za chwilę B.
Ostatnio zmieniony 16.02.2015 22:34 przez BasiaK, łącznie zmieniany 2 razy
|
|
Na górę |
|
|
Zdenerwowana
|
: 16.02.2015 21:42 |
|
Rejestracja: 18.05.2014 12:57 Posty: 5959
Pochwały: 32
|
BasiaK pisze: A teraz wahanie...czy w ogóle pokazać mojego jedynego ocalałego falka: Obrazek Jak na falka, to załkiem zdrowo wygląda.
_________________ Wiedźmowata
|
|
Na górę |
|
|
elka
|
: 16.02.2015 21:44 |
|
Rejestracja: 24.03.2010 15:41 Posty: 33394 Lokalizacja: Wrocław
Pochwały: 61
|
Basiu, wymień paprotkę na swojego falka, pelea zdecydowanie chce być zapamiętana Coraz bardziej podoba mi się Twoja kolekcja. "Kwietnik" pamiętam, chyba zachowałam nawet numer ze swoimi fiołkami afrykańskimi... Cereusek własnego chowu udany Portulacarię mam tylko zieloną. Zauważyłam, że wyciągają się jej pędy zimą w domu. Od kiedy zimuje w chłodzie, a lato spędza na ma znacznie ładniejsze pędy. Czekam na kolejne
|
|
Na górę |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|