Ja póki co zostałam zmuszona do zrobienia porządku z samochodem. Odkładałam, odkładałam, "jakoś jeszcze rusza", no i fajnie, tyle że jak się sypnęło, to z tupotem, poświstem i rymnięciem
Nic to, wracamy do zieleniny.
S.parva. To ta śmieszna sansewieria, która wytwarza nadziemne (w tym wypadku powietrzne) rozłogi. Liczę na poważniejsze zagęszczenie od wiosny.
S.kirkii w dwóch wariantach - ciemnozielonym i 'Coppertone'. Są jeszcze inne rośliny z tego gatunku, ale póki co tylko w planach i marzeniach.
Mieszaniec 'Gabriella' ostatnio wypuścił przyrost. W ogóle mieszańce są chyba bardziej żywotne i chętniejsze do rozmnażania się od czystych gatunków. Być może dlatego w handlu pojawiają się coraz to nowsze.
I mieszanka - Syngonium 'Emerald Gem' w doniczce z tzw. małpką, czyli monsterą Adansona. Monstera też nie wygląda idealnie niestety, ale przynajmniej wyciągnęłam ją z niedożywienia i wciornastków.
I jeszcze 3 epipremnum na jednym zdjęciu: z lekka chyba zbyt nawodniona 'Godzilla' (za dużo wody i za suche powietrze=żółte końcówki liści), 'Neon' i 'N'Joy'. Widziałam ostatnio na fotkach kolejne ładne odmiany - 'Happy Leaf' alias 'Manjula' i 'Glacier'. W sferze marzeń.
Szeflera stara po odmłodzeniu. Stara, bo pierwotna roślina była chyba z 1994 roku. A odmłodzona, bo starą musiałam wyrzucić i ukorzeniłam kawałek pędu.
Na koniec coś optymistycznego. Zagadka dla oglądających: co wyłazi z ziemi?
B.